Wracam na kawę!

Wracam! Po intensywnym miesiącu zjazdów na studiach i trzech egzaminów końcowych starszaka [tak - w marcu zdał historię, chemię i matematykę na poziomie siódmej klasy], a ja zaliczyłam połówkowe kolokwium z angielskiego, trzy wejściówki z historii i pierwsze kolokwium z psychologii poznawczej, wreszcie mam miesiąc jako takiego luzu. Oczywiście - w tle projekty grupowe i indywidualne do zaliczenia oraz obszerny kurs e-learningowy [w sylabusie napisano, że zajmie tylko 100 godzin :D], ale przynajmniej nie będę musiała jeździć na zjazdy przez najbliższy miesiąc, więc będę miała więcej czasu, żeby codziennie wrzucić tu jakąś ciekawostkę. Gdzie? Na grupie Kawa z matką na Fejsie, na którą zapraszam wszystkich patronów wspierających mnie choćby przez chwilę przez ostatni rok :) 

Grupa kawa z matką dla Patronów

A dziś zaczynamy z grubej rury:

CZY WIESZ, JAK BARDZO SIĘ MYLISZ?

Może wiesz, ale na wszelki wypadek i z racji tego, że nauka do kolokwium z poznawczej mnie przeczołgała, przypomnę pewne schematy, którym ulega każdy z nas. Ja też. I z którymi łatwiej pracować [samodzielnie lub na terapii], jeśli zdajemy sobie z nich sprawę. Na początek pięć. Takich, które najczęściej spotykamy w internecie w komentarzach czy postach. I jak ktoś nam coś napisze lub powie, stosując właśnie jeden z tych schematów, zawsze możemy odeprzeć takie słowa "hoho, widzę, że padłeś ofiarą zniekształcenia poznawczego, który zdeformował obraz twojej rzeczywistości. To trochę tak, jakbyś patrzył na świat przez zabrudzone okulary, pozwól, że ci je wyczyszczę".

A powiesz tak - sobie lub komuś - w sytuacjach gdy następuje:

- nadmierne uogólnienie: czyli zakładanie na podstawie jednej lub zaledwie kilku sytuacji, że coś występuje zawsze i ciagle. "ona zawsze się spóźnia", "nigdy mi nic nie wychodzi", "zawsze mam pecha", "on nigdy tego nie zrobi", "zawsze reaguje tak samo bez względu co powiem".

Pisałam kiedyś o samospełniającej się przepowiedni? To autentycznie działa - otrzymasz takie zachowanie, jakiego się spodziewasz.

- uzasadnienie emocjonalne: rządzą nami emocje, rządzą, nie wiem czy nie zanudzę opisem, jak podstawowy błąd atrybucji sprawia, że często przypisujemy zachowaniom innych czynniki wewnętrzne [ona jest taka głupia, że z nim jest, on kopnął moje dziecko bo jest agresywny], a zachowaniom własnym czynniki zewnętrzne [jestem z nim, bo mam gdzie mieszkać, mój syn kopnął to dziecko, bo się zdenerwował] - to działa jeszcze na odwrót, nie wiem, czy to ciekawe 😃 Ale nadmiernie uogólniając [wink wink] często oceniamy sytuację na podstawie emocji, zamiast chwilę poczekać i po prostu zauważyć fakty. Lub spróbować je znaleźć.

- Imperatywy: ukochane, uwielbiane przez wszystkie mądre głowy w komentarzach, które zamiast przyjąć, że sytuacja wygląda tak i tak, rozpisują się i burzą, że powinna wyglądać kompletnie inaczej, opisując tę ich zdaniem idealną, co niczego nie zmieni, w niczym nie pomoże, bo sytuacja idealna w danym momencie nie jest osiągalna. Ale sobie też to robimy. "Powinnam codziennie gotować obiad", "Powinnam częściej prasować ubrania", "Powinnam zrobić remont kuchni". Ok - te plany są ok. Warto je mieć. Ale czy są w danym momencie możliwe do zrealizowania? To niech są tam, gdzie ich miejsce - w planach. Zastanawianie się nad nimi codziennie, to jak lamentowanie w styczniu, że nie ma jeszcze lata - lipca tym nie przyspieszysz.

- przeskakiwanie do wniosków: zakładanie najgorszego scenariusza, choć dowiedziałaś się dopiero kawałka historii, masz niewielki fragment danych, ale już załamujesz ręce, bo wiesz, że skończy się tragicznie. I zazwyczaj się kończy tragicznie - powiedziała Asia, która przeczytała kiedyś tylko pierwszy rozdział książki, bo przecież wiadomo, i przez to dostała tróję na egzaminie z baroku.

- wszystko albo nic: albo napiszecie mi, co myślicie o tym poście, albo więcej z wami nie gadam! Jeśli ona potrafiła krzyknąć na dziecko, strach pomyśleć, co mu robi w domu, pewnie go tłucze. Jeśli nie dostanę podwyżki, to rzucam tę robotę. Jeśli on nie potrafi nauczyć się tabliczki mnożenia, to pewnie nie zda do następnej klasy.

- czytanie w myślach: "powiedziała, że zobaczymy się później, czyli jeśli nie podała dokładnego terminu, to wcale nie chce się ze mną zobaczyć, nie lubi mnie", "zapytała, skąd ta bluzka, pewnie zobaczyła, że ma plamkę pod pachą", "jeśli stwierdziła, że nie lubi pomidorowej, to znaczy, że muszę schować wszystkie pomidorowe rzeczy, jakie mam w domu, bo pewnie ją to urazi, jak przyjedzie". "Powiedział, że musi już iść, pewnie go znudziłam".


To tylko pięć popularnych schematów, w które wpadamy i to wcale nie zawsze z winy wychowania czy niskiego poczucia wartości [choć one pomagają to poczucie obniżyć]. Po prostu tak działa nasz mózg, że filtruje informacje i często skupia się za bardzo na tych nam zagrażających. Tyle lat i jeszcze się kurde nie nauczył, że nie zagraża nam śmierć na każdym rogu 😃

Chcemy czy nie, te schematy występuję i co możemy z tym zrobić? Wiedzieć o nich i wycierać je, jak się pojawią. Tak jak wycieramy okulary albo szyby w oknach, żeby lepiej widzieć piękny i nie zawsze niebezpieczny i wrogi świat 🙂


Jutro ciąg dalszy już na grupie :) 

Zobacz również

Prezent - dziękuję!
GRANICE!
Hej! Przypomnienie!

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...