Lipcowy list o transformacji.

Obrazek posta

Mój melancholijny list napisany właśnie do Ciebie wylądował na blogu. Przechodzę transformację i mam nadzieję cieszyć się za jakiś czas jej efektami. Widzę to jako picie szampana, spijanie smietanki i głęboką satysfakcję. Jak jednak wygląda taka przemiana od kuchni? Czego wymaga i z utratą czego się wiąże? O tym piszę do Ciebie dziś. Dla mnie to lato smakuje jesienną mgłą.

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się

Zobacz również

Wiosenne oczyszczanie z Ajurwedą – dlaczego się na nie zdecydowałam?
Sierpniowy list o rozwoju. Jak się zmieniłaś?
Beza z malinami na kruchym spodzie