Mój melancholijny list napisany właśnie do Ciebie wylądował na blogu. Przechodzę transformację i mam nadzieję cieszyć się za jakiś czas jej efektami. Widzę to jako picie szampana, spijanie smietanki i głęboką satysfakcję. Jak jednak wygląda taka przemiana od kuchni? Czego wymaga i z utratą czego się wiąże? O tym piszę do Ciebie dziś. Dla mnie to lato smakuje jesienną mgłą.