Pustelnik w mieście. Staszek Chyla-Smyk
Witaj,
przedstawiam Ci Staszka.
Staszek był wziętym producentem filmowym. Pracował w serialu, reklamie, prowadził naraz kilkanaście projektów. Ogarniał, wynajmował wysokie mieszkanie w starym budownictwie ze stiukami i z widokiem na niebo i nie miał zamiaru zmieniać życia. Dziś mieszka w warszawskim "Malborku" czyli w klasztorze Wspólnot Jerozolimskich. Pracuje na pół etatu sprzątając jadłodajnię dla osób bezdomnych. Jak sam o sobie mówi - jest człowiekiem szczęśliwym. Historia Staszka Chyly-Smyka: https://open.spotify.com/episode/6PCfmp1YCmBlw9HdLR2B4Q
I jeszcze krótka opowieść o podróży na Ukrainę. Jechaliśmy busem do Kijowa z transportem pomocy. Jeździmy tak od 3 lat co kilka miesięcy. Pierwszej nocy mieliśmy spać we Lwowie. Rano Kijów i szybki powrót. Po przekroczeniu granicy ukraińskiej, późnym wieczorem ruszyliśmy do Lwowa. Było ciemno i padał deszcz. Zaraz za granicą nasz Ford Transit poinformował, że jego układ ładowania jest niesprawny. Za chwilę, że niesprawny jest układ paliwowy i hamowania. Zgasły wszystkie kontrolki wewnątrz samochodu i światła na zewnątrz. Wysiadł też nawiew, wycieraczki. Powinniśmy się zatrzymać ale nie było pobocza. Droga przez las i pola. Gdybyśmy stanęli na środku drogi to jadący nią tir mógł w ciemności wpaść na nas z dużą prędkością. Jechaliśmy więc dokąd się da... łapiąc jak niebezpieczna to jest sytuacja. Kiedy wysiadło wspomaganie, nasz ponad 3 tonowy bus toczył się resztką rozpędu... i wtoczył się dokładnie na przystanek PKSu w małej wiosce pośrodku niczego.
Obok przystanku był mały sklepik z suszoną rybą, piwem i konserwami. Przy wejściu dwóch panów piło piwo. Jeden z nich był kierowcą. Szybko zdiagnozował, że w busie padł alternetor. "Jak załadujecie pełny akumulator to może dojedziecie do Lwowa z popsutym alternatorem... a potem się naprawi" - powiedział Ukrainiec. Skąd tu akumulator? Panowie przynieśli jakiś używany ale za słaby. Wtedy pani ze sklepu, który był o dziwo otwarty po 22, otworzyła drzwi w jakimś sklepowym pokoiku a tam na podłodze środku stał jeden jedyny akumulator i to o dużej mocy. Idealny. Nie było Kijowa bo bus poszedł do szybkiego remontu, był dzień we Lwowie. Przesyłam więc dźwiękową pocztówkę ze Lwowa:
https://open.spotify.com/episode/6E2C6UfKN1wRVpFjzMrZov
Co za tydzień? Prawdopodobnie opowieść Kasi Zedel o muzyce ludowej. Kasia studiowała matematykę a została ludową skrzypaczką. Żyje z grania i z budowania instrumentów. Jest jeszcze opowieść o Natalii Tułasiewicz, błogosławionej z Poznania i jedna historia do nagrania. Zobaczymy...
Wielka wdzięczność za pomoc, bycie, słuchanie, ta obecność wiele znaczy...
Paweł Kęska
Trwa ładowanie...