[Sprawdzam+] Rozgałęzienie
Alternatywna wersja 9kier nigdy nie weszła do branży gier i nie napisała tego odcinka. Może jest malarką, weterynarką albo korespondentką wojenną? Tak czy siak, prawdopodobnie nie poznała poniższych tytułów – jej strata.
Uwaga: Niektóre oznaczone kolorem tytuły gier i ich synonimy to moje linki afiliacyjne do GOG-a. Ich kliknięcie oznacza „przyklejenie” na tydzień mojej ksywki do Waszego konta – jeśli w tym czasie dokonacie jakichś zakupów na Gogu przez przeglądarkę, otrzymam z takiej transakcji drobną kwotę. Dziękuję za każde wsparcie!
Shuffle Tactics
Club Sandwich | PC | taktyczna karcianka • roguelike
W kwestii roguelike’ów najpierw przesiadłam się z Monster Traina 2 na Battle Traina, a z tego z kolei na Shuffle Tactics – perełkę z przedostatniego maratonu dem, która w drugiej połowie czerwca doczekała się pełnoprawnej premiery. W grze wcielasz się w wojownika, który z pomocą rozmaitych, dobieranych po drodze towarzyszy pokonuje kolejnych wrogów i stopniowo rozwija „build”. Podróż pozwala na wybór trasy jak w Slay the Spire, mechanika potyczek przypomina zaś wszystko to, co znamy z klasyki jRPG, czyli turowe walki rozgrywane na podzielonej na pola mapie. Tutaj wykorzystuje się jednak nie przypisane postaci umiejętności, lecz zróżnicowane karty, dzięki którym można popchnąć zdolności postaci w odpowiednią stronę. Czy skupisz się na rzucaniu mieczem, czy wolisz podpalać połacie terenu za pomocą magii? Czy poświęcisz własne zdrowie dla późniejszych korzyści, czy zainwestujesz w pancerz? Wreszcie, mając do wyboru długi szereg sojuszników, kogo powitasz w swojej drużynie? Przywołującego bezmyślnych nieumarłych nekromantę, postać leczącą, a może łowcę? Opcji jest od groma, a każdego kompana da się jeszcze wyspecjalizować. Shuffle Tactics okazało się wprawdzie – a przynajmniej tak było jeszcze półtora tygodnia temu – delikatnie zbugowane, ale jest przy tym wciągające, śliczne i zaskakująco wymagające.
The Alters
11 bit studios | PC, XSX, PS5 | survival • zarządzanie • eksploracja • SF
To o The Alters – które chyba wyprzedziło Frostpunka w kategorii mojej ulubionej polskiej gry – myślałam przez cały urlop i kiedy tylko wróciłam po paru dniach przerwy, od razu dorwałam się do komputera. 11 bit bardzo zgrabnie połączyło zarządzanie załogą z wątkami osobistymi postaci, trudnymi decyzjami do podjęcia, a także aspektem eksploracyjno-survivalowym. Zdarzało mi się siedzieć przy Alterach do piątej rano, co nie przytrafia mi się często. Kolejny dzień, kolejne zasoby do zebrania, jeszcze jeden projekt w warsztacie, jeszcze jedna lokacja do odwiedzenia, jeszcze jedno zadanie poboczne. Produkcja wygląda przy tym wyśmienicie, emocjonująca fabuła przez wiele godzin trzyma gracza w niepewności dotyczącej tajemniczego rapidium i tego, co naprawdę wydarzyło się w czasie misji kosmicznej. Nie powinna odrzucić też tych, którzy nie lubią o przetrwanie walczyć zbyt hardkorowo. Jestem naprawdę bardzo dumna z developerów, kiedy patrzę, jak długą drogę przebyli od czasów This War of Mine. Fantastyczna robota! Wczoraj wieczorem zaczęłam trzeci akt i jestem bardzo ciekawa, jakie uwarzyłam sobie zakończenie – w tym tygodniu na pewno się dowiem, bo pomimo dużej ilości pracy nie odmówię sobie kontynuacji tej wspaniałej przygody na obcej planecie.
Pirate’s Gambit
Studio Amateur | PC | kościany poker • roguelike • demo | 2025
Na koniec podzielę się wrażeniami z gry, która niemal załapała się do mojego artykułu o ostatnim Steam Next Fest, lecz niestety zabrakło na nią miejsca wśród dziesięciu najlepszych tytułów. Pirate’s Gambit jest kościanym pokerem, który kojarzy mi się trochę z Inscryption, tyle że w klimacie pirackim. Poziom trudności okazał się wymagający, a zgony częste, przez co podczas przygody z demem nie widziałam więcej niż kilka pierwszych map. Te ostatnie wypełnione są starciami, sklepami i wydarzeniami, a w celu urozmaicenia podróży statku po kolejnych polach twórcy ze Studio Amateur połączyli losowość ruchu (rzut kością) z ograniczonymi możliwościami wpływania na liczbę „kroków”. Mechanika pojedynków bazuje na turlaniu standardowymi i unikatowymi k6, różniącymi się np. budulcem czy liczbą oczek. Olbrzymią rolę w Pirate’s Gambit odgrywa szeroko pojęty hazard – zarówno podczas przerzutów, jak i w wydarzeniach – więc ci, którzy nie lubią się z bogami RNG, mogą się z nadchodzącą w tym roku produkcją nie polubić.
Do zobaczenia za tydzień!
Trwa ładowanie...