Takie tam o znużeniu...

Obrazek posta

Jakiś czas temu mnie dopadło. Przesyt, znudzenie, brak zachwytów. Grywam w gry dobre i bardzo dobre, ale ostatnio coraz mniej z tych nowości ma w sobie to coś, co sprawia, że mam ochotę do nich wracać raz za razem. Rozmawiałem o tym z kilkoma kolegami (z branży i spoza niej) i mają podobnie. Czyżby rynek planszówek czekał jakiś kryzys? Czy nowe planszówki są gorsze, mniej innowacyjne i porywające od tych z ubiegłych lat? A może to tylko marudzenie znudzonych staruchów?

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się
gry planszowe planszówki felieton przemyślenia

Zobacz również

Typy osób na grupach planszówkowych
Patronaty: oczekiwania a rzeczywistość
Szał Minerałów