Jakiś czas temu mnie dopadło. Przesyt, znudzenie, brak zachwytów. Grywam w gry dobre i bardzo dobre, ale ostatnio coraz mniej z tych nowości ma w sobie to coś, co sprawia, że mam ochotę do nich wracać raz za razem. Rozmawiałem o tym z kilkoma kolegami (z branży i spoza niej) i mają podobnie. Czyżby rynek planszówek czekał jakiś kryzys? Czy nowe planszówki są gorsze, mniej innowacyjne i porywające od tych z ubiegłych lat? A może to tylko marudzenie znudzonych staruchów?