Gdy odchodzi postać wybitna...
Nie dożywszy 60-tki, do wieczności odeszła postać wybitna.
Bez cienia przesady.
Felix Baumgartner.
As lotnictwa. Rekordzista Guinessa. Pionier.
Skoczył ze stratosfery z wysokości 38 969,4 metrów. Skakał ze spadochronem z 91 piętra. Maksymalna prędkość w locie swobodnym?
863 km/h.
Miałem pewność, że zginie - obserwując go w Gdyni, podczas pokazów Red Bull w 2024 roku. Popisywał się ZA MOCNO, ciągle balansując na linii własnych możliwości. Wiedziałem z książek, że kichnięcie jest niemożliwe przy otwartych oczach i że na moment… zatrzymuje akcję serca [serio - przyp. red.]. Pomyślałem wtedy na Skwerze Kościuszki, że gdyby Felix ten 1 raz… kichnął, samolot runąłby na tkającego te słowa).
W ten sposób, wartość moich książek poszybowałaby do stratosfery…
Patrząc na Mądrość Syracha, Baumgartner (choć niewątpliwie geniusz) musiał tak skończyć. Analogicznie jak łowca krokodyli Steve Irwin (trafiony przez płaszczkę, w samo serce) czy Ayrton Senna. Ostatecznie:
“Serce twarde na końcu dozna klęski, a miłujący niebezpieczeństwo w nim zginie”. Syr 3
Tomasz Ostojski
Trwa ładowanie...