Pomoc humanitarna
To nie wyprawa wakacyjna jak można by pomyśleć. Nasz najmłodszy ratownik Mati idzie z ekipą na interwencję do grupy osób wzywających pomocy. Dźwiga na sobie około 30 kilogramów a w nich to co najważniejsze: woda, jedzenie, leki i suche ubrania - tylko tyle i aż tyle.
Pomoc humanitarna na granicy polsko białoruskiej nie dość, że w trudnych, leśnych warunkach, ze środków zbiórkowych to jeszcze okrzyknięta przez niektóre środowiska zdradą państwa i przestępstwem.
Pomoc na granicy to ściganie się z czasem, żeby nikt nie umarł, żeby zakończyć cierpienie i dać namiastkę człowieczeństwa tym, którzy wycierpieli już tak wiele.
Pomoc humanitarna to też nie sposób bo na życie, to misja. Komu się wydaje, że to sposób zarabiania pieniędzy - jest w błędzie. Większość osób to wolontariusze pracujący pro bono, kilku ratowników dostaje marne pieniądze, żeby tylko mieć zapewnione choć minimum.
Dziś wiemy, że w tym roku działamy tylko dzięki uporowi naszych ratowników i Wam, za co jesteśmy Wam wdzięczni, ratujecie ludzi razem z nami.
Jesteśmy organizacją z przejrzystym finansowaniem i wydatkowaniem pod kontrolą państwa, przestrzegamy prawa, mamy swoje wypracowane standardy i procedury.
Jesteśmy grupą osób skupionych nie na sobie i pokazywaniu jakimi jesteśmy bohaterami - naszym celem jest drugi człowiek, ten w potrzebie.
O siebie dbamy nawzajem, czasem płaczemy, śmiejemy się ( dość często mimo wszystko), jesteśmy sobie wdzięczni i słuchamy się nawzajem - POPH to coś więcej, to filozofia bycia dla drugiego człowieka.
💚 Jeśli macie wciąż siły wspierać nas dalej to będziemy ogromnie wdzięczni 💚
Trwa ładowanie...