Fotograf z Balkonikiem: Podróż przez Wspomnienia, Siłę i Przyjaźń

Obrazek posta

Fotograf z Balkonikiem: Podróż przez Wspomnienia, Siłę i Przyjaźń

Mówią, że obraz jest wart tysiąca słów, ale czasami pojedyncze zdjęcie może wyzwolić tysiące uczuć. Dokładnie to przytrafiło mi się, gdy natknąłem się na folder ze zdjęciami z wydarzenia fotograficznego, które zorganizowaliśmy w Londynie w 2018 roku. Była to powódź nostalgii, dumy i uderzający kontrast podróży, która nastąpiła później.

Złoty Dzień: Photo Event in London, 24 lutego 2018

To wydarzenie było punktem kulminacyjnym, świadectwem społeczności i wspólnej pasji. Po prostu nie doszłoby do skutku bez niesamowitej energii i talentu wszystkich zaangażowanych osób. Chcę poświęcić chwilę, aby je uhonorować:

· Zespół organizacyjny: Ja, Łukasz Malec, wraz z Joanną Malec, Mateuszem Piaseckim i Bożeną Anną Janiak.
· Utalentowani fotografowie: Mariusz Wieleba, Milena Wilamek, Katarzyna Pelowski, Adrian Filipiak, Anna Woźniak, Anita Walkowska-Hopcia, Marcin Hopcia, Anna Kuciaba, Piotr Soczówka, Piotr Dziedzic i Adam Żurek.
· Fantastyczne modelki i modele: Kamil Lemieszewski, Suan-Li Ong i Anna Pobidel.
· Zespół magii makijażu i fryzur: Wizażystki Maja Kureczko i Monika Balcer oraz fryzjerka Sara Strauss.

To, czego nie widać na zdjęciach z tamtego dnia, to walka tocząca się tuż za kulisami. Przyleciałem z Belfastu dzień wcześniej i czułem się okropnie. Dręczył mnie miażdżący kaszel, walczyłem o każdy oddech. Bez gorączki czy innych typowych objawów, zbagatelizowałem to jako uporczywą infekcję i przetrwałem, nieświadomy, że mój organizm toczył już inną, znacznie poważniejszą walkę. Odwołanie wydarzenia nie wchodziło w grę; zbyt wiele osób pokładało w nim wiarę.

Punkt Zwrotny: Diagnoza

Dokładnie rok później, niemal co do dnia, w marcu 2019 roku, trafiłem do szpitala z tym samym okropnym kaszlem, zdiagnozowano u mnie płyn w płucach i powiedziano, że widoczne są „guzy”. Kolejne miesiące to były zamazane obrazy strachu, biopsji i wyniszczającej niepewności. Ulga, gdy wykluczono raka, była ogromna, ale nowa diagnoza zmieniła życie: sarkoidoza.

Wtedy zrozumiałem, że kaszel, który zlekceważyłem jako infekcję podczas londyńskiego wydarzenia, był najprawdopodobniej jednym z pierwszych poważnych objawów tej choroby.

W prostych słowach, sarkoidoza oznacza, że mój układ odpornościowy jest zbyt gorliwy; jest za silny dla własnego dobra. Ta nadpobudliwość powoduje stan zapalny i tworzenie się grudek komórek zwanych ziarniniakami w narządach, w moim przypadku głównie w płucach. Własny system obronny organizmu stał się moim największym wyzwaniem.

Kolejne lata były najtrudniejsze. Były okresy, gdy chodzenie było niemożliwe. W rzadkie „dobre” dni, kiedy mogłem zrobić kilka kroków i spotkać się z przyjaciółmi, ich szok był namacalny. Zobaczenie mnie z balkonikiem wywoływało telefony i zatroskane pytania: „Co się stało? Miałeś wypadek?”. Wyjaśnianie, że to nie był ostry uraz, ale ciągła, niewidzialna wewnętrzna walka, było trudne.

2018 vs. 2025: Siedem Lat Wzlotów i Upadków

Teraz, w 2025 roku, siedem lat po tamtej początkowej diagnozie, zastanawiam się nad tą podróżą. Miniony rok był darem – okresem remisji, gdy choroba zwolniła uścisk. Mogłem oddychać łatwiej, być bardziej aktywny, a nawet pozwolić sobie na odrobinę normalności. Spełniliśmy z żoną marzenie, podróżując kilkakrotnie kamperem, ścigając chwile wolności i radości. Przez chwilę ośmieliłem się mieć nadzieję, że trwały powrót do starego życia jest w zasięgu ręki.

Ale sarkoidoza to choroba faz, nieprzewidywalna jak pogoda. Nauczyłem się, że po okresie spokoju może nadejść burza. Czuję, że wchodzę w nową fazę regresu. Nadchodząca jesień, z jej chłodem i sezonowymi chorobami, jest wyzwalaczem dla mojego nadaktywnego układu odpornościowego, a ja już czuję, jak znane zmęczenie i ograniczenia ponownie się skradają.

Moja nadzieja jest teraz skromna: że mój balkonik okaże się wystarczającym wsparciem w tym kolejnym rozdziale.

Serdeczne Podziękowania

Ta podróż byłaby niezmiernie ciemniejsza bez kluczowego źródła światła i wsparcia. Naprawdę nie wiem, czy dałbym radę bez niezachwianego wsparcia OhVibe Creative Collective, Łukasza i Natalii. Ich wiara we mnie była liną ratunkową. To oni ciągle wciągają mnie w kreatywne projekty fotograficzne, przypominając mi, kim jestem poza chorobą. Zeszłoroczna wystawa była ich dziełem – projektem, który dał mi cel i platformę, gdy najbardziej tego potrzebowałem.

Im, mojej niesamowitej żonie i wszystkim wam, którzy ofiarowaliście miłe słowo lub chwilę zrozumienia: dziękuję. Dziękuję, że jesteście częścią tych wspomnień, zarówno tych złotych z 2018 roku, jak i tych bardziej skomplikowanych, ale równie cennych, które tworzymy dziś.

Walka trwa, ale nadzieja też.

#FotografZBalkonikiem #Sarkoidoza #PrzewlekłaChoroba #NiewidzialnaChoroba #PhotoEventLondon #Blog #Siła #Wdzięczność #OhVibeCreativeCollective #ŻycieZSarkoidozą #Nadzieja #Wspomnienie

Fotograf z balkonikiem Event Wspomnienia Wsparcie

Zobacz również

W labiryncie światła i ruchu: Eteryczny taniec z Ritą  - Gdy szarfy, lustra i zbiorowa wiz...
Srebrna Dama w Krainie Czarów: sesja w opuszczonym domu z ogrodem jak z baśni
⚽ Piłka nożna, przyjaźń i uzdrowienie przez obiektyw

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...