listopad 2025
Ostatnio w podejmowaniu decyzji kieruję się dwoma wytycznymi:
1. Ile wysiłku jest do włożenia?
2. Ile spokoju zyskam / stracę?
Najlepiej jak najmniej wysiłku, trudu, zaangażowania. A jeśli już miałabym jednak podjąć jakiś wysiłek to tylko wówczas gdy w efekcie spodziewane jest zyskanie morza spokoju.
Jeśli mam zyskać spokój mogę więc na coś tam się zdecydować.
Jeśli jednakowoż mój spokój ma zostać w najmniejszym stopniu naruszony - odpuszczam potencjalne działanie.
Taki mam sposób na przetrwanie najbliższego czasu.
Czasu, który z każdym dniem coraz bardziej odziera mnie ze spokoju i wyczerpuje...
Moje wytyczne pozwalają mi w nim wytrwać, być, dawać.
Każdy czas mija.
Ten trudny też.
Warto szukać sposobów, by nawet ów trudny czas przeżyć jak najlepiej.
Świadomie i blisko siebie.
Uściski,
Aga ;*
Trwa ładowanie...