Ile lat turboboogie – o lataniu, dawaniu dobra i dbaniu o głowę

Obrazek posta

Drodzy Patroni i wszyscy, którzy jesteście tu ze mną ❤️

Dziś chcę opowiedzieć Wam o czymś więcej, niż pokazałam na swoich social mediach. Dopiero niedawno dotarło do mnie, że już od około 10 lat organizuję turboboogie wydarzenia, podczas których dziesiątki, a może już setki osób z różnymi niepełnosprawnościami skakały ze spadochronem, latały w tunelu i przełamywały własne bariery. Sama nie wiem, kiedy ten czas minął.

Chyba zaczęłam to robić dlatego, że w życiu tak wiele osób pomogło mnie. I w pewnym momencie poczułam, że chcę oddać to dobro dalej bo każdy na nie zasługuje. No… może prawie każdy, bo wśród osób z niepełnosprawnościami też zdarzają się czarne owce 😄 Ale ogromna większość to cudowni ludzie, którzy kiedy już zobaczą, że mogą później robią jeszcze więcej. Bo chcą. Bo uwierzyli.

Turboboogie

I tu dochodzę do Was. Bo dzięki Wam moim Patronom czuję, że to, co robię, naprawdę ma sens. Wspieracie mnie nie tylko finansowo, ale też mentalnie. Dzięki temu mogę działać nie tylko dla innych, ale i dla siebie. Mogę dbać o swoją głowę, a jednocześnie dbać o głowy ludzi, którzy również codziennie walczą, potrzebują wsparcia, bodźca, impulsu, wiary.

Tak wiele mówi się teraz o depresji, o dbaniu o zdrowie psychiczne. To temat-rzeka, którym wiele osób się boi zająć. Ja też. Ale osoby z niepełnosprawnością też z nią się mierzą dlatego chcę iść dalej. Chcę robić projekty jeszcze większe, jeszcze bardziej potrzebne, jeszcze bardziej otwierające ludziom skrzydła (dosłownie i w przenośni).

Dlatego dziękuję. Za to, że jesteście. Za to, że mogę działać. Za to, że mogę rosnąć razem z Wami. ❤️

Zostawiam Wam kilka zdjęć, żeby pokazać, jak było na ostatnim turboboogie we Flyspocie – emocje nadal we mnie buzują! 

niepełnosprawność flyspot sport marzenia ludzie cumulusy

Zobacz również

📍Nie, to nie jest “tylko wkłucie”
Mogielica zdobyta! 10. szczyt Korony Gór Polski i kolejna przygoda za mną! 🏔️
Góry umajone - Wysoki Kamień

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...