Fragment nr 1

Obrazek posta

Na skraj gęstego lasu dotarli, gdy zapadł zmierzch. Księżyc wyjrzał zza gęstych chmur, dzięki czemu nie przemieszczali się w całkowitej ciemności. Zsiedli z koni i prowadzili je borem, wytężając wzrok. W półmroku poruszali się gnuśnie, a konary utrudniały dopływ księżycowego, srebrzystego blasku, lecz po niedługiej wędrówce wkroczyli na obszar, gdzie drzewa stopniowo ustępowały miejsca szerokiej polanie. Na jej skraju – na wzniesieniu ujrzeli wielkie zabudowanie. Fort tenare – postawiony na planie kilku połączonych prostokątów, wyposażony w szeroką wieżę i otoczony murem – był surowym kompleksem z masywnych kamiennych bloków. Wysokich, idealnie gładkich i pokrytych mozaiką różnych odcieni szarości, o których Irvette wiedziała, że powstały w niezwykłym procesie. Tenare za pomocą magii potrafili zmieniać konsystencję kamieni i skał i przeistaczać je w gęstą masę, by potem na nowo ją utwardzać – w oczekiwanych już kształtach. Sama nie miała jeszcze okazji takich kształtów zobaczyć, lecz słyszała opowieści o budowlach, które całe formowano z tej podatnej miazgi – bez konieczności odlewania i stawiania tradycyjnych bloków, przez co wyglądały jak starannie wykute w skałach. Dwóch strażników właśnie zamykało wysokie wrota. Jeden z nich dzierżył pochodnię. – Stójcie! (...) Chcecie więcej? :) Zapraszam do patronowania! Obiecuję, że pojawi się więcej fragmentów przedpremierowych.

Post dostępny tylko dla Patronów

Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany

Zostań Patronem Zaloguj się
fragment przedpremierowo dla patronów

Zobacz również

Okładka i coś jeszcze
Premiera!
Wróciłam :)