Nadszedł dzień wyklucia się z Mucharskiej bańki, aby zmierzyć się z tym co poza bezpiecznymi progami domu Pani Sokalskiej. Było nam tam bardzo dobrze, ale bakcyl eksplorowania zbyt dokładnie rozprzestrzenił się w naszych krwiobiegach i zaczęliśmy tęsknić za byciem w drodze.