Mam na imię Kinga i można powiedzieć, że niemal urodziłam się z kartami w ręce.
Już jako ośmiolatka stawiałam klasyczne karty pod okiem sąsiadki. Pasja ta szybko
poszerzyła się też na karty tarota. Chociaż karty wiele razy mi pomogły, to – jak pewnie każdego z nas – w końcu dopadł mnie poważny kryzys w życiu. Długo szukałam możliwych
rozwiązań mojej sytuacji.
To właśnie wtedy zaczęłam zgłębiać astrologię, dzięki której dokopałam się do prawdy o
samej sobie. Kiedy tylko poznałam siebie i własny potencjał, kiedy przestałam wreszcie
walczyć – udało mi się pokonać przeciwności losu. Astrologia odkryła przede mną zupełnie
inny świat. Chciałam więc poznawać go dalej.
Moja pasja ciągle rosła, a głód wiedzy astrologicznej ciężko było zadowolić kilkoma
książkami. Taka już natura osoby z stelium w Strzelcu.
W końcu zdecydowałam się rozpocząć naukę astrologii w London School of Astrology. Przez
ostatnie lata poznawałam tajniki astrologii pod okiem wielu doskonałych nauczycieli i
specjalistów jak Lada Duchevna czy Laszlo Simon. Kształcę się po dziś dzień, dostosowując
się do nowoczesnego, zmiennego świata.
Dziś astrologia jest wielką częścią mojej codzienności. Ruchem gwiazd i planet kieruję się
zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Wszystkim, co wiem, chce się dzielić z
innymi. Pokazuję moim klientom, że dzięki astrologii jesteśmy w stanie realnie wpłynąć na
nasze życie i zmienić je na lepsze.
Daleko mi do średniowiecznej czarownicy z czarnym kotem – a tak niektórzy wyobrażają
sobie niekiedy moją profesję. Zwykli ludzie przychodzą do mnie przed podjęciem decyzji
miłosnych, a nawet biznesowych. Pomagam im przejść przez najczarniejsze chwile w życiu,
kiedy z bagna wystaje im jedynie czubek głowy. Często odpowiedź jest prostsza niż nam się
wydaje.
