Cześć!
Bartek 'Cynamon' Raczkowski.
Od 9 lat prowadzę w Tychach małą, skromną Klubokawiarnię Cynamon, lokal - tak mówią ludzie - z duszą, z klimatem, mocno niepospolity. Prowadzę ją z autentyczną pasją - Cynamon jest spełnieniem marzenia, które kumulowałem w sobie przez 20 lat, nie wyobrażam sobie, żeby obecna sytuacja przerwała jego spełnianie.
Lokal trochę, jak z amerykańskiego filmu!
- jest stary barman, któremu już nigdzie się nie spieszy (to ja :)), a który pracuje bez patrzenia na zegarek,
- jest atmosfera sprzyjająca rozmowie (dbam o kulturę słowa, o argumentowanie swoich stanowisk, o eliminację agresji i zapalczywości), staram się, wraz z moimi gośćmi, codziennie dbać o komfort, bezpieczeństwo i odpowiedni poziom konsumpcji. Promuję sączenie dobrych jakościowo alkoholi, opowiadając ich historię, zarażając ludzi ciekawostkami.
- promuję też innych ludzi z pasją - u mnie w lokalu skupiają się piwowarzy domowi z Tychów i okolic (kilku już odniosło sukcesy branżowe), swoje wiersze, czy felietony spontanicznie i swobodnie czytają przy barze ich autorzy, zasypujemy się lekturami i rozmowami o filmie, mój lokal jest także miejscem lubianym przez ludzi ze świata podróżniczego i wspinaczkowego.
Handluję niszowymi alkoholami (esencją knajpki są niepospolite whisky, piwa kraftowe, rumy i giny), ofertę uzupełniają kawy, herbaty, shake'i i smoothie's, ale nie prowadzę kuchni, co w obecnej sytuacji ma kolosalne znaczenie.
Jak łatwo się domyślić, od kilkunastu dni mam przymusową przerwę w działalności, tkwię w niebycie, oznaczającym rychły, ekonomiczny upadek.
Postanowiłem opisać Klubokawiarnię Cynamon i poprosić Was o wsparcie, bo wiem, że przez te wszystkie lata udało się nam wspólnie wykreować coś absolutnie niebanalnego, niepospolitego, coś ważnego.
Pomyślicie - knajpa, z alkoholem, ważna, niepospolita?
Odpowiem - tak, w pełni zasługuje na to miano.
Jest tu pewna idea, myśl przewodnia.
To tu ludzie poznają się od zera, to tu, przy barze, rodzą się przyjaźnie, sympatie i niewiarygodne relacje, emocjonalne i biznesowe, to w trakcie rozmów barowych ludzie Cynamonu zrzucają z siebie ciężary codzienności, zatracając się w wymianie myśli, śmiechach, relacjach, zwierzeniach i podpowiedziach. Wiem, że udało mi się skupić wokół lokalu niesamowitą grupę ludzi, ktoś kiedyś powiedział, że tworzymy "niemal komunę" :)
Moja Klubokawiarnia to lokal mały, skromny, nierzucający się w oczy, ale i tak nie brakuje nam sukcesów branżowych; przez te wszystkie lata masę tytułów (whisky, piw kraftowych, czy rumów) mieliśmy jako jedni z pierwszych w Polsce, często jako pierwsi lub jedyni na Śląsku.
Niech przykładem działalności Cynamonu będzie fakt, że kultową już niemal serię whisky od niezależnego bottler'a BWM, "Four Seasons" mieliśmy, jako jedyna knajpka na świecie!
Organizujemy cykliczne promocje na ciekawe alkohole, nie mamy problemu z wystawieniem na bar piw od debiutujących browarów kraftowych, chętnie też przyznajemy się do prowokowania ludzi, by sięgali po tytuły niekoniecznie znane, niszowe, często z piękną historią.
A wszystko to dla Was, moich barowych gości, dla Was i z Wami, bo przecież cała moja praca jest właśnie Wam dedykowana - sam sobie tych wszystkich dobroci nie ściągam :)
Chciałbym dalej robić swoje, w klimacie całkowitego, wzajemnego zaufania, luzu i serdeczności, dawać Wam gwarancję dobrych smaków, dobrych rozmów i dobrych, ważnych wyborów. Aktualna sytuacja, wiadomo, z czym związana, całkowicie wytrąciła mnie z równowagi, czuję lęk, niepewność i potężny stres, czy to 9-letnie działanie nie zakończy się nagle i smutno.
Potrzebuję Waszego wsparcia, konkretnego, namacalnego - jest mi głupio, bo po raz pierwszy w życiu tak wprost proszę o pomoc, ale nie mam innego wyjścia. Wciąż mam potężną potrzebę dzielenia się z Wami swoją pasją, tymi wszystkimi emocjami, które generuje życie barowe.
Mam też plany na rozwój, chcieliśmy w najbliższym czasie odświeżyć knajpkę, dać Wam odrobinę więcej komfortu, zakupić także kilka nowości, które na pewno by Was ucieszyły! ;)
I teraźniejszość i te zamierzenia na przyszłość utknęły teraz w martwym punkcie, nie ma Cynamonu bez Was i Waszej wymiernej pomocy, nie ma więc szans, by pewne nowe, zacne idee wprowadzać w życie.
Bądźcie blisko mnie, bądźcie blisko Cynamonu, wiem, że warto!