Cześć!
Aktywizm w ostatnich latach głęboko wszedł w moje życie. Pomagam najniżej jak można, w bezpośredniej relacji człowiek - człowiek. Załatwiam - bardzo często z grupą sprawdzonych przyjaciół - pożywienie, odzież, miejsca pobytu, formalności, pomoc medyczną dla osób pozbawionych praw, wykluczonych, dotkniętych wojną i uchodźstwem.
Pośredniczę, łączę ludzi. To działalność dynamiczna, różnorodna i niedająca się ująć jednym zdaniem. Relacjonuję dużą jej część w mediach społecznościowych. Nie cała się do nich nadaje.
Dużo piszę, z publicystyki przesiadam się na próby literackie. Powstaje właśnie książka - zbiór opowiadań. Pisanie to zaborczy partner, wymagający skupienia, warunków, dyscypliny. I czasu. Zachęcam do odwiedzania mojej strony, gdzie udostępniam opowiadania. Będę linki zamieszczać również tutaj.
https://ewkablaszczyk.eu/
Publicystycznie jestem częścią projektu non profit Grupa Miłość: https://www.facebook.com/GrupaMilosc
Jestem wykształcona w dziedzinie nauk politycznych, praca to okolice IT (coraz mniej, coraz bardziej pisanie). Kryzys i aktywizm sprawiają, że łączenie tych działań jest niesłychanie trudne. Czy w związku z tym muszę być aktywistką? Czy muszę pisać? Jasne, że nie! Podobnie, jak nieobowiązkowe jest bycie moim Patronem_ką. ;) To wybór: aktywizm na rzecz wykluczonych jest integralną częścią mojego życia, a ja chcę pozostać częścią Polski empatycznej, uważnej, wspólnotowej. Aktywnej.
(zdj. Marta Bogdanowicz)
Zaliczyłam intensywny, kilkuletni czas w opozycji ulicznej, z Obywatelami RP. Jesteśmy aktualnie osobni, ale w wielu sprawach wciąż zgodni. Drogą obywatelskiego nieposłuszeństwa doigrałam się około setki postępowań sądowych, znakomitą większość spraw karnych i wykroczeniowych władza vs. Błaszczyk wygrałam. Byłam inicjatorką antyfaszystowskiego protestu 14 Kobiet z Mostu.
(zdj. Marta Bogdanowicz)
To były ważne lata. Na opozycyjnej ulicy wciąż bywam, ale teraz jest u mnie czas pomocy humanitarnej, bo tego domaga się rzeczywistość.
Patronite pozwoli mi, mam nadzieję, pisać i działać. Dzielić się pisaniem i działaniem. Przede wszystkim robić to wszystko spokojniej, z mniejszą presją. Z poczuciem, że da się dobę zmieścić w 24 godzinach.
Dzięki Tobie, być może?
