"Moi rodzice żyli w ciągłym napięciu, ciągłej niechęci i ciągłym milczeniu, które przerywały jedynie awantury i kłótnie. Istniała przemoc werbalna, wisiała w powietrzu. Bardzo źle się z tym czułem. Moment, w którym się rozstali, był dobrym wydarzeniem. Uznałem, że to słuszna decyzja. Przyklasnąłem im" - mówi Mak Wolski, autor książki „Nicuś".