Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Moje wyspy w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyNa Moje wyspy zapraszam Wyspiarzy od 6 lat. To blog na wpół osobisty, który prowadzę samodzielnie i własnoręcznie. To blog o życiu i jego skutkach, wyrażanych głównie poprzez humor, podparty urokiem starych fotografii (które kocham). Do tego trochę moich własnych przemyśleń, komentarzy codzienności, fragmentów moich książek, ulubionej muzyki i poezji... .
To może jeszcze kilka słów o sobie. Z zawodu dziennikarka, z zamiłowania pisarka. Kocham wszystko, co powoduje dobre i pozytywne emocje oraz tzw. ciary i ciareczki - a jest tego tyle, że nie sposób wymienić. Więc nie będę. ;) Posiadam swoich ulubieńców i ukochańców, wśród których na pierwszym planie od lat są: Springsteen, Czechow, Osiecka, Tuwim, Austen, siostry Bronte, Poirot, Monthy Pyton i porucznik Columbo oraz... nie no, lista jest jednak zbyt długa, by jechać dalej ;) Mam też oczywiście swoich nieulubieńców i nieukochańców oraz rzeczy i osoby, których szczerze nie znoszę i chciałabym, aby zniknęły w niebycie. ***** *** ;)
I jeszcze gotować lubię, piec, spędzać czas z kochaną moją rodzinką i płakać na filmach i na koncertach ;)
.
- A Polskę widziałaś? Wyjątkowy kraj. Pięć gwiazdek mu daję.
- Dorzuciłabym trzy.
A Moje wyspy, to moje ukochane dziecko internetowe, któremu poświęcam wiele pracy, miłości i serca. Dzięki takim zabiegom, jak wiadomo, każde dziecko inteligentnieje...
***
- Nasz tatuś ciągle powtarza mamusi, że mózg mężczyzny jest więcej wart niż mózg kobiety.
- No i ma rację, bo ten mózg występuje rzadziej.
Jestem autorką Moich wysp, ich administratorką oraz najprawdziwszą kobietą. Zatem z wielką przyjemnością piszę wiele pojawiających się na wyspach tekstów...
***
Kobiety dużo myślą.
O tym, jak wyglądają z rana i dlaczego tak brzydko. O tym, co zjeść, by nie utyć. Dlaczego nowa spódnica się nie dopina. Gdzie ta małpa Kryśka kupiła te zjawiskowe szpilki. Dlaczego on od pół godziny nie dzwoni. Po cholerę znów zjadłam prawie całą czekoladę. Muszę umyć okna. Dlaczego on nie dzwoni. Zrobię na obiad kurczaka, będzie fit. Gdzieś tu była jeszcze czekolada. I po cholerę znów zajrzałaś do lodówki. Pyszny ten cheddar, jutro musze go znów kupić. Dlaczego on, do cholery nie dzwoni. No proszę, dzwoni Kryśka. Pewnie chce się pochwalić kolejnymi nowymi butami, żmija. Nie odbiorę. Muszę umyć głowę. Nie patrz w lustro, nie patrz w lustro... . Dlaczego on nie dzwoni, dlaczego, dlaczego... Pewnie znów siedzi z kolegami na piwie. A alkohol to trucizna przecież, ciągle mu to mówię. No właśnie, potrzebuję wina do kurczaka. Gdzie to wino. O, jest. Cała butelka. Ciekawe, czy nie za kwaśne. O, całkiem dobre. Pyszne nawet. Naleję sobie maleńką lampeczkę, bo alkohol to jednak trucizna. Ojoj, pychotka. Jeśli w ciągu pół godziny nie zadzwoni, pójdę tam i własnoręcznie go uduszę. I nie zadzwonił. Jego wina. Teraz już muszę wypić więcej tej trucizny, żeby zabić te mordercze myśli...
Uwielbiam zestawiać humorystyczne (również własne) żarty i teksty ze starymi pięknymi zdjęciami, które mozolnie wyszukuję tak długo, aż mam pewność, że idealnie pasują do podpisu... .
***
- Tak czytam te Moje wyspy... . Matko, co tam się teraz porobiło... prymitywny język, kołtuńskie teksty...
- Odłóż to i poczytajmy Krystynę Pawłowicz.
***
- Patrz, tu napisali, że mózg upiększa człowieka, a przecież mózgu nie widać...
- Ale jak się go nie ma, to widać.
***
- Byłam dziś u lekarza...
- No i?
- Tak, jak podejrzewałam. Listopadzica.
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.