Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Somos Dos - migawki z podróży Małej i Dużej w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyPonad 7 lat temu, pewnego majowego poranka wsiadłyśmy do brzucha żelaznego ptaka, który uniósł nas w dal, na spotkanie marzeń. Od tego czasu, wraz z moją małą córeczką przemierzałyśmy niespiesznie świat, pracując po drodze oraz docierając do zachwycających miejsc, także zupełnie nieturystycznych. Gdzie nam się podobało – zostawałyśmy na chwilę, zaprzyjaźniałyśmy się z ludźmi, stając się częścią miejscowego życia, a potem ruszałyśmy dalej, często ze smutkiem w sercu, przeczuwając że naszych dobrodziejów i przyjaciół nie ujrzymy już w życiu nigdy. Mając do dyspozycji dzienny budżet wysokości 23 PLN na osobę, podróżowałyśmy najtańszymi środkami transportu, korzystałyśmy z autostopu czy Couchsurfingu, przeżywając przygody i emocje, dla których warto było zanurzyć się w przestrzeń leżącą daleko poza strefą komfortu. Zresztą.. spójrzcie sami:
Gdy wyjeżdżałyśmy, nie było fanfar, czerwonych dywanów i wielkich zapowiedzi. Żegnali nas rodzice i najbliźsi przyjaciele. Dla nich to właśnie, korzystając z cafejek internetowych, pisałam fejsbukowe relacje, zamieszczając je na swym prywatnym profilu. Blog powstał dopiero po 1,5 rok podróży, założony przez znajomego. „Wypełniaj go treścią” – napisał – „ja zadbam o resztę”. Więc zaczęłam wypełniać go historiami, obserwacjami, refleksjami, opowiadając Wam o naszym świecie.
To dzięki Wam właśnie, dokładnie 5 miesięcy później mój młodziutki, dopiero co raczkujący blog "Somos Dos - Migawki z podróży Małej i Dużej" wygral prestiżowy konkurs Blog Roku 2015.
Przygoda z blogowaniem na tym sie nie skończyła. Od tamtego czasu nieustannie piszę, blog się rozrósł, przybył nasz kanał YouTube, fejsbukowy Fanpage, Instagram - i przybyło Was – naszych dobrych duchów, towarzyszących nam w drodze.
Blog, YouTube, Facebook i Instagram to godziny mojej codziennej pracy. Z tutoriali uczę się podstawowej obróbki zdjęć i montażu filmów. Piszę teksty, robię zdjęcia, kręcę migawki. Redaguję, obrabiam, montuję proste sekwencje, piszę dłuższe i krótsze teksty, śląc je do Was na nitkach internetu. Wszystko to robię sama, krok za krokiem, wyrywając czas życiu.
Od jakiegoś czasu opowiadam Wam o naszym życiu na bieżąco, w formie live. Obecnie jesteśmy w Meksyku, Gaja poszła do tutejszej szkoły, a ja dwoję się i troję, by sprostać wszystkim obowiązkom, które się z naszym tutejszym życiem wiążą, także w finansowym wymiarze życia tu naszego.
Nie jest łatwo. Ba, jest trudno. Łącząc w sobie rolę matki, podróżniczki i blogerki, nie mam taryfy ulgowej. Jeśli czegoś nie dopatrzę, nie zrobię, zapomnę – ponoszę tego konsekwencje. A wyzwań w drodze jest bez liku i ciągle przybywają nowe!
W tej drodze nie jestem jednak sama. Czuję Wasze wielkie wsparcie, które wyrażacie w komentarzach i w prywatnej korespondencji. Spieszycie z radami, gdy o nie poproszę, pomagacie szukać rozwiązań, gdy życie zapędza mnie w kozi róg, pomagacie nam także finansowo, co jakiś czas przesyłając drobną kwotę ze wspierającym słowem.
Za to wszystko dziękujemy Wam nieustannie i serdecznie!
***
Jak pożytkuję otrzymane od Was pieniądze?
Lista jest długa i nie wyczerpuje wszystkich niespodzianek, które niesie życie, ale mimo tego spróbujmy..
Z pewnością będzie mi lżej opłacić czynsz za mieszkanie, internet, czy pokryć nasze ubezpieczenia - w związku z czym mogłabym znów regularnie publikować na blogu - każdy wpis to kilkanaście godzin pracy - pisania, fotografowania, selekcjonowania, obrabiania, wgrywania i poprawek. Z blogowaniem łączą się też social media - czyli kolejne godziny w komputerze - bo tak wyglądają kulisy każdej działalności w sieci. Normalnie rozkłada się ona na dwóch, trzech (bądź więcej specjalistów), jednak przy Somos Dos żadnej pomocy nie mam. Ten blog i wszystko dookoła niego powstaje wyłącznie z pasji i serca, w moim czasie wolnym, którego w życiu samotnych rodziców nie ma zbyt wiele...
Wszystko wskazywało też na to, że za jakiś czas powstawać zacznie dokument pokazujący podróż oczami Gai, pod roboczym tytułem "Somos Dos - dziewczynka z plecaka". Niestety, z powodu wycofania się osoby wiodącej projekt został zawieszony, niemniej jednak postanowiłam zrobić wszystko co w mojej mocy, by wrócił on znów na wokandę. I wrócił! Filipińska ekipa Cine de Kamalayan realizowała dokument o naszej podróży, ale że chłopaki montowali ten materiał po godzinach, wszystko bardzo rozciągnęło się w czasie, aż utkwiło w martwym punkcie. Niestety ani moje telefony, ani maile nie były w stanie sfializować projektu. Muszę więc szukać nowego zespołu filmowego, który byłby zainteresowany dokumentem.
Mamona z pewnością przyspieszyłaby ten proces.
***
Tak czy inaczej - cokolwiek z tego Patronite wyjdzie - dziękuję Wam za zasugerowanie tejże drogi, za każdą najmniejszą wpłatę, którą nam powierzacie, a przede wszystkim - za Waszą wspierającą obecność , którą - pomimo dzielącej nas odległości - wyraźnie i niezmiennie czujemy.
Dziękujemy Wam za to wszystko z serducha!
Asia i Gaja
Wesprzyj działalność Autora Somos Dos - migawki z podróży Małej i Dużej już teraz!
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.