CZEŚĆ!
Sztuką iluzji zainteresowałem się gdy miałem 9 lat, jakby co ,to teraz mam 23. Jak większość młodych adeptów tej sztuki, zacząłem od zestawu małego magika. Na szczęście na tym się nie skończyło i zapragnąłem grać spektakle magiczne na coraz większych scenach. Od prostych efektów do tych bardziej zaawansowanych, aż w końcu zobaczyłem że potrafię sprawić na twarzach ludzi zdumienie. Poznanie Macieja Pola pozwoliło mi jeszcze bardziej rozwinąć to co robię, ale przede wszystkim dopracować to tak żeby było jak najbardziej profesjonalne.
Z zawodu jestem fizjoterapeutą, to codzienna walka o rozluźnione mięśnie na świecie :) ! Efekty magiczne, czasami pozwalają dotrzeć do młodszych pacjentów i przez to uzyskać sukces w terapii. Uwielbiam ludzi ! Każdy wnosi coś innego do naszego życia. Pomaganie, to coś co przynosi mi radość. Możliwość usłyszenia od kogoś, że czuje się lepiej przynosi energię na cały dzień.
Wracając do tematu, wydaje mi się że moje spektakle iluzji od początku nie wyglądały tak jak tego oczekiwałem, czegoś w nich brakowało... Mikrofon nagłowny, oświetlenie, efekty specjalne, zapachowy dym na scenie, bańki mydlane, oprawa muzyczna. Tego właśnie szukałem i w końcu znalazłem ! Doszedłem do momentu w którym nie wyobrażam sobie zagrania spektaklu bez podkładu muzycznego lub świateł czy też mikrofonu. Spektakle zwykle wykonywałem w garniturze, zawsze brakowało mi magicznego fraku w którym po samym wyglądzie można stwierdzić, czym jego właściciel się zajmuje. Również ta sytuacja zmieniła się w niedługim czasie, poznałem projektanta u którego wziąłem udział w pokazie mody i stwierdziłem że koniecznie muszę mieć kreację w której wychodziłem na wybieg. Sebastian Kozdój z ASP Łódź ! Pozdrawiam Cię serdecznie z tego miejsca. Jak widać na załączonym obrazku, początki bywały trudne. Często zdarzało mi się pożyczać stoliki ze szkolnych stołówek lub w zależności od miejsca po prostu gdziekolwiek jakiś był, bo wtedy swojego jeszcze nie posiadałem. Jak pewnie się już domyślacie, to stolika też się dorobiłem. Ba ! nawet jeden z nich potrafi lewitować w powietrzu.
Nadszedł w końcu moment w którym trzeba było zainwestować większą kwotę żeby wyglądało to jak należy. Zakup świateł, stojaków, roll-upa, całej masy sprzętu i przede wszystkim nowych rekwizytów. Stało się to na co długo czekałem, coraz więcej zadowolonych klientów i przez to przypływ motywacji na rozbudowę repertuaru o kolejne pozycje. Każdą uzyskaną kwotę przeznaczałem na nowe rekwizyty aby każdy kolejny spektakl był jeszcze bardziej magiczny. Wszystko ruszyło do przodu i był to kamień milowy w tej jakże długiej drodze która nadal trwa i mam nadzieję że będzie trwała jak najdłużej. Aktualnie wygląda to dużo lepiej niż myślałem że będzie wyglądać na początku. Jak to mówią ziarnko do ziarnka a zbierze się miarka. Cieszę się że udało się dotrzeć do miejsca w którym jestem, lecz wiem że to nie koniec i chcę rozwijać moją pasję dalej !
Każdy z nas ma prawo marzyć i spełniać swoje marzenia. Jeśli tylko zamienić marzenia na plany, to wszystko staje się możliwe ! Chociaż często zaczyna się od zera, zawsze można dotrzeć na szczyt i tego życzę Wam wszystkim którzy czytacie moją historię :)
Jeśli dobrnęliście do samego końca to bardzo dziękuję za uwagę, to miłe że komuś chciało się przeczytać całość. Zainteresowanych współpracą zapraszam na mój fanpage:
www.facebook.com/themagicalevent