Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Aldona Hartwińska w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyWojnę po raz pierwszy na własne oczy zobaczyłam w grudniu 2022 roku. Wtedy podjęłam decyzję, że będę wracać na front z pomocą jak najczęściej. Dziś mówią o mnie чоткий тил, czyli solidne zaplecze. Żołnierze skutecznie walczą karabinami, a ja jestem zapleczem z kamerą i aparatem, które czuje obowiązek mówienia głośno o tym, co się dzieje. Chcę być dalej na miejscu - pomagać i pokazywać wojenną rzeczywistość (nie zawsze w czarnych i smutnych barwach).
Wasze wsparcie da mi możliwość bycia tam, gdzie jestem potrzebna.
Dlaczego potrzebuję Waszego wsparcia? Bo prowadzenie zrzutek, wyjazdy do Ukrainy, pisanie czy montaż filmów zabiera niemal 100% mojego czasu. Nie chcę rezygnować z pomocy Ukrainie i moim przyjaciołom.
- Ludzie znikali. Nie wiadomo gdzie. Czasem ich zabierali, czasem po prostu znikali. Wojskowych oni od razu rozstrzeliwali - opowiada Wowa - Ale najbardziej poszkodowane były młode dziewczyny. To je teraz wykopują w tym lesie. Pobite i zgwałcone.
Na początku 2023 roku pojechałam do Izium. Poznałam tam Wowę, który oprowadził nas po niedawno wyzwolonym mieście. Pokazywał ślady bomb-pułapek we włącznikach światła czy szufladzie z dziecięcymi zabawkami. Pokazywał zrujnowane budynki i zrujnowane ludzkie życia. Opowiadał o okrutnych zbrodniach, jakich dopuszczali się Rosjanie.
Miesiąc po naszym wyjeździe, Wowa zginął pod Bachmutem. Zdałam sobie sprawę z tego, że mogłam być jedną z ostatnich osób, której opowiedział o rosyjskich zbrodniach. Mam poczucie, że to jest ważne. Że takie historie nie mogą ginąć razem z ludźmi, na oczach których się rozegrały.
Muszę utrwalać te opowieści. Kamera i dyktafon w telefonie to moja broń na wojnie.
Reportaż z frontu - Marta, medyk pola walki
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.