Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Anima create w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kupony...to naprawdę długa historia...kiedyś opowiem ją na blogu.
A tutaj chcę opowiedzieć Wam o teraz.
W mojej pracy kieruję się kilkoma podstawowymi ideami. Pierwszą jest
Żyjemy w czasie nadprodukcji i nadmiernej konsumpcji. Ziemia zaczyna mieć tego dość. Zatem postanowiłem nie dokładać od siebie i tworzę głównie z odpadów.
I tak powstała najstarsza z moich pracowni - Anima create.
Wszystko, co wpadnie mi w ręce, może być wykorzystane do aktu stworzenia, ale podstawowym materiałem jest puszka po piwie. Poważnie. I od razu odpowiem na Wasze pytanie. Nie - nie jestem alkoholikiem :D W ogóle nie piję alkoholu :)
Za to cienkie aluminium, poddane obróbce palnikiem jest doskonale plastycznym materiałem do wszystkiego. Kolczyki. Statuetki. Szachy. Rzeźby. Ograniczeniem jest tylko wyobraźnia.
Druga to
Tworzę rękami. I choćbym bardzo się starał - nie zrobię duplikatów. A nie staram się starać. Oczywiście mam pewne wzory, na przykład kolczyków - postaci. Ale i tak każda para ma swój indywidualny klimat.
Kolejną moją pracownią jest Anima-create leather upcycling.
Przy tej okazji czasami spotykam się z pytaniem - jak to jest, że jestem weganinem, a robię w skórze?
Ano tak, że skóra, którą wykorzystuję, również pochodzi z odpadów. Z manufaktur znajomych. Ta skóra mogłaby wylądować ostatecznie na śmietniku. A serce woła do mnie, że jeśli ktoś oddał życie, to idąc tropem naszych przodków z czasów wspólnot plemiennych, należy wykorzystać na maxa to, co po nim zostało.
Zatem jestem Zszywaczem. Portfele, torby, torebki czy sakwy wykonuję bez użycia maszyn. Każda dziurka i każdy szew powstają przy pomocy rąk.
Nadszedł czas na trzecią ważną myśl...
Ta idea to kamień węgielny pod budowę pracowni - Izor Magna - co z krasnoludzkiego znaczy Miedziany Strażnik.
Tu nie wykorzystuję odpadów. Tworzę z miedzi, drewna i kamieni. Biżuterię inspirowaną światami fantasy. Magicznymi portalami przemieszczam się między nimi i zbieram okruchy księżycowego światła czy krople mchu. I zawsze towarzyszą mi smoki, które mają tutaj swoją, osobną krainę. Przylatują, krążą nade mną tak długo, aż nie sprawię im materialnej postaci.
Czwarta idea to daleka podróż...
Kiedyś próbowałem wymyślać moje prace. Używać w procesie twórczym rozumu... a rozumu używa się tu tylko po to, aby nie spalić pracowni lub nie rozpłaszczyć kciuka na kowadle.
Wszystkie prace, które powstają w moich pracowniach, wyciągam z głębi duszy. No prawie wszystkie. Czasem jeszcze daję się namówić na zrobienie czegoś, co nijak mi się z duszy nie wyrywa. Strasznie się wtedy męczę i dlatego coraz rzadziej godzę się na to.
Jestem starą duszą. Ciągnie mnie do wspólnot plemiennych, do szamańskiego tańca wokół ognia.
I dlatego całkiem niedawno powstała ostatnia na razie pracownia - Shaman's Bones.
Do tej pory sprzedawałem swoje prace głównie na konwentach fantastyki lub podobnych wydarzeniach, sprzedaż internetową zostawiając w rękach facebooka i postów tam zamieszczanych. Obecna sytuacja sprowokowała oczywistą zmianę podejścia.
Głównym ośrodkiem sprzedaży mych wytworów staje się internet. Wymaga to pewnej reorganizacji i inwestycji. Chcę postawić nową stronę internetową wraz ze sklepem. Potrzebuję nowego komputera, ponieważ mój wierny 12-latek marzy o emeryturze. Aparatu fotograficznego, bo telefon robi fajne zdjęcia...ale ze spaceru :) No i czasu na to wszystko. Dlatego zwracam się do Was po wsparcie. Wiem, że nie każdy ma potrzebę i możliwości kupować sobie co miesiąc biżuterię, torbę czy portfel. Pomyślałem zatem, że stworzę ten profil dla tych fanów mojej twórczości, którzy na co dzień wspierają mnie dzielnie swoimi polubieniami czy dobrym słowem. Wasza pomoc zaowocuje zwiększoną ilością magii w świecie :)
Zapraszam Was do galerii i oczywiście na moje strony na FB.
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.