Szukaj
Przydatne linki
Logowanie Rejestracja Kategorie FAQ Jak to działa Baza wiedzy Kontakt z Patronite Regulamin Kup na prezentNie jesteś zalogowany
W Patronite od 08.01.2020
Ranking Autorów
Miesięczne wsparcie: 618
Liczba Patronów: 562
Przywiązuję największą wagę do projektów długoterminowych, których realizacja rozciąga się na rok lub więcej czasu. Prywatnie nazywam się Wojtek Ganczarek i podróżuję rowerem.
Dziś zapraszam Cię do współudziału przy tworzeniu społecznie istotnych filmów dokumentalnych!
Obecnie pracuję nad trzema filmami dokumentalnymi z Argentyny ("Człowiek potrzebuje przestrzeni", "Dlatego wyjeżdżam" i "Synowie tej ziemi"). Tematy, którym zajmuję się w tych materiałach -dostęp do ziemi, tożsamość i ludność rdzenna- wydają mi się kluczowe dla zrozumienia Argentyny, a może i nas wszystkich. Poza tym prowadzę bloga Fizyk w podróży i muzyczny Podcast Latynoamerykański.
Patagonia jest jednym z najrzadziej zaludnionych miejsc na ziemi: na kilometr kwadratowy średnio przypada zaledwie jedna osoba. Niekończące się równiny, z których słynie południe Argentyny, należą jednak do wąskiej grupy właścicieli. Po stepie hula wiatr, krowy i owce, ale dla ludzi miejsca nie ma. I to pomimo że wiele z gigantycznych gospodarstw nie jest użytkowanych od dziesięcioleci. Bezdomni mieszkańcy regionu spędzają zimne noce w starych przyczepach kempingowych i prowizorycznych konstrukcjach stawionych w ścisku na nieswoich terenach.
Jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy? Co czuje człowiek, gdy nie ma swojego miejsca na świecie? Czy ubodzy powinni żyć w regionach brzydkich i mało atrakcyjnych, podczas gdy natura i estetyczne otoczenie zarezerwowane jest dla najzamożniejszych? Do kogo w ogóle należy ziemia, a do kogo Patagonia?
Więcej na ten temat -> www,wojciechganczarek.pl
Argentyńczycy wyjeżdżają: w podróż, za pracą, na wakacje. Ich dziadkowie pochodzą najczęściej z Europy i Bliskiego Wschodu. Przybyli z daleka. Potrzebę zmiany miejsca wnukowie najwyraźniej odziedziczyli we krwi. Ale czy dziadek-imigrant to jedyny powód, by włóczyć się po świecie? Bardzo szybko okazuje się, że pytanie o powód podróży prowadzi niezawodnie do wątków tożsamościowych. Wyjeżdżają, bo nie czują związku z tym, co ich otacza. Wyjeżdżają w poszukiwaniu korzeni. Wyjeżdżają, bo zdaje im się, że nie przynależą, albo że wręcz nie ma dla nich miejsca.
Film "Dlatego wyjeżdżam" (w wersji hiszpańskojęzycznej "¿Por qué el argentino viaja?") to podróż wgłąb argentyńskiej duszy. Ale czy tylko argentyńskiej? W dobie komercyjnej globalizacji i anonimowości wielkich miast, poczucie zagubienia dotyka nas wszystkich. Wielu z nas wyjeżdża, szukając autentyczności, powrotu do natury, "prawdziwego życia". Pozwólmy, by w tę podróż zabrali nas Argentyńczycy: bez wątpienia, oni zgromadzili w tej materii większe doświadczenie.
Więcej na ten temat -> www,wojciechganczarek.pl
W Argentynie zapominamy o ludności rdzennej. Do tego stopnia, że nawet prezydent Alberto Fernandez wygłasza równie stare co nieprawdziwe twierdzenie o tym, że pochodzimy ze statków, ze statków przybyłych z Europy. Gdy dla odmiany kogoś ludność rdzenna interesuje, skupia się zazwyczaj na tym, co egzotyczne: na "dziwnym" języku, "dziwnym" ubiorze, "dziwnych" obrzędach. Pozostali, zwłaszcza imigranci zamieszkujący regiony najgęściej zaludnione przez ludność rdzenną, prześcigają się w krytyce: że miejscowi są roszczeniowi, leniwi czy niebezpieczni. Natomiast to, co robimy najrzadziej, to zwyczajnie usiąść i posłuchać, co ludność rdzenna ma do powiedzenia. Może gdy ucichną głosy krytyki i entuzjastyczne, ale powierzchowne manifestacje fascynacji kulturą prekolumbijską, okaże się, że możemy się sporo od ludności rdzennej nauczyć.
Więcej na ten temat -> www,wojciechganczarek.pl
Podcast Latynoamerykański to muzyczna podróż za ocean. W kolejnych odcinkach, które pojawiają się w sieci co dwa tygodnie, omawiam muzyczne style Ameryki Łacińskiej, dzielę się muzyką lokalnych autorów i opowiadam o społecznym kontekście utworów. Proponuję muzyczną formę głębszego zapoznania się z kontynentem!
Ze względu na ochronę praw autorskich dotyczących muzyki, Podcast Latynoamerykański jest dostępny jedynie na platformie radiowej MixCloud oraz na blogu Fizyk w podróży. O kolejnych odcinkach zawiadamiam zawsze na Instagramie Latynoamerykańskim. [TYMCZASOWO ZAWIESZONY ZE WZGLĘDU NA PODRÓŻ]
Podczas podróży nie tylko pedałuję, ale i staram się dogłębnie poznać kraje, przez które przejeżdżam, gdzie przebywam nieco dłużej, gdzie pomieszkuję. Od prawie 10 lat prowadzę bloga fizyk w podróży gdzie relacjonowałem m.in. autostopowe podróże do Iranu czy Górskiego Karabachu. Publikuję reportaże i eseje o tematyce społecznej przede wszystkim w Tygodniku Przegląd, od czasu o czasu także w Krytyce Politycznej, Magazynie Kontakt czy Misyjnych Drogach. Wśród podejmowanych tematów znalazły się m.in. walka o ziemię w Paragwaju, deforestacja Chaco, zanieczyszczenie wody przez kopalnie złota w Andach czy spółdzielcza restauracja w Tucumanie. Moje relacje z podróży ukazują się w BikeBoardzie, National Geographic Traveler czy Magazynie Podróże
TU możesz przeczytać niektóre z artykułów prasowych -> www.wojciechganczarek.pl
W 2017 roku ukazała się moja relacja z Wenezueli, Upały, mango i ropa naftowa, wyróżniona w konkursie o Nagrodę Magellana. W lipcu 2019 wyszedł reportaż o czteromilionowej już emigracji wenezuelskiej, Zabrali mi kraj: rozmowy z Wenezuelczykami na emigracji. W styczniu tamtego roku ukończyłem pełnometrażowy film dokumentalny Soy paraguayo, który miał swoją premierę na 28 Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Asunción. Festiwalowy folder podkreślał, że materiał został zrealizowany "zaskakująco jednoosobowo". Rzeczywiście: zająłem się tak reżyserią, jak i zdjęciami czy montażem. Dokument został wyróżniony za wkład w kulturę paragwajską. Uważam to za potwierdzenie, że materiały, które realizuję, są istotne dla aktualnych problemów społecznych Ameryki Łacińskiej. W tym wypadku chodziło m.in. o deforestację, szkodliwość agrochemii i dostęp do ziemi. Analizuję te kwestie dogłębniej w mojej najnowszej książce Sprzedani. Reportaże z peryferii.
W kolejnych latach powstało kilka krótszych produkcji, zaprezentowanych w sumie na kilkunastu festiwalach filmowych w Meksyku, Argentynie, Hiszpanii, Chile, Ekwadorze, Kolumbii, Peru, Paragwaju, Turcji i w Polsce.
TU możesz zobaczyć moje produkcje filmowe -> www.wojciechganczarek.pl
W 2018 roku napisałem po hiszpańsku książkę reporterską o Paragwaju, Se vende un país, na której realizację dostałem wsparcie Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego w postaci rezydencji literackiej. W 2020 roku przetłumaczyłem książkę na język polski i niedługo będzie dostępna dla Czytelników!
Podczas przymusowej kwarantanny związanej z Covid-19 zrealizowałem 14-odcinkowy podcast Radio Argentyna, gdzie szczegółowo omawiam problemy społeczne i historię kraju. Materiały te są dostępne tak na YouTube jak i Spotify i innych platformach podcastowych.
O postępach wyżej wymienionych projektów informuję Was na bieżąco na blogu fizyk w podróży, na fejsie fizykowpodróżym, na fejsie projektu i instagramie latynoamerykańskim. Zapraszam do wspierania i dziękuję serdecznie za każdą złotówkę!
1. Z polecenia. W ostatnich miesiącach już troje spośród stałych czytelników bloga pytało mnie: jak mógłbym wesprzeć twoją działalność? Może byś założył Patronite, co?
2. Dla większej niezależności. Krótko i na temat: realizacja filmów dokumentalnych o tematyce społecznej samo w sobie nie jest dochodowe. Platforma taka jak Patronite to jeden z bardzo niewielu sposobów, by uzyskać środki na tego typu cele.
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę:
Jednak zanim zdecydujesz się na wsparcie Autora, weź pod uwagę, że w przypadkach spornych ewentualny zwrot pieniędzy może być obarczony znacznym ryzykiem.
Powód do dumy!
Pięć złotych to nie dużo? W podróży ma swoje znaczenie! Za takie 5 zł można kupić kawę, usiąść w kawiarni, podładować telefon czy laptopa i napisać na blogu czy na fejsie jak idą prace nad filmem. Albo kupić bilet autobusowy i odwiedzić bohatera kolejnego wywiadu, który mieszka za miastem, a akurat nie masz ochoty jeździć rowerem po czteropasmowej wylotówce. Takie pięć złoty to przydatna rzecz i serdeczni ci za nie dziękuję: właśnie bardzo ułatwiłeś mi pracę!
Patroni: 2
Jedziemy w peletonie
Przeglądając różne profile Patronitowe zauważyłem, że dużą popularnością cieszą się zamknięte grupy facebookowe dla ludzi wspierających projekty. Ja tam ogólnie nie jestem wielkim zwolennikiem zamykania czegokolwiek, ale czemu nie, możemy przetestować to rozwiązanie. Ostatecznie jeśli ktoś będzie bardzo koniecznie chciał do tej grupy wejść, to chyba się nie obrazicie, gdy go tam dopuścimy? Tak czy inaczej, wpłacając 10 zł miesięcznie lub wyrażając ogromną chęć będzie można wstąpić do peletonu rowerowego, gdzie będziemy pedałować wspólnie przez Argentynę. W takim peletonie będzie można wymieniać uwagi, krytyki, pomysły, słowa otuchy, przepisy na clerico z torrontesem z późnego żniwa i pomarańczami, i takie takie.
A jeśli już jedziemy wspólnie, musimy się razem podpisać. Wszyscy członkowie peletonu znajdą się w sekcji podziękowań w napisach do filmów, które powstawały z ich wsparciem. Dziękuję!
Patroni: 12
Peleton+
Ja to nie wiem, bo już lata poza Polską, ale podobno teraz w modzie jest wszystko "plus" ; ). Na specjalne życzenie jednego z patronów dodaję próg wsparcia "Peleton+", który, jak można się domyślać, pokrywa się z poprzednim progiem, tym za 10 zł, "Jedziemy w peletonie", ale, ALE!, tak: ma swój plus. Wszyscy patroni "Peleton+" dostaną w prezencie ebook "Zabrali mi kraj: rozmowy z Wenezuelczykami na emigracji".
Patroni: 9
Poważna sprawa
Kurs spada, kurs rośnie, ale 35zł to tak mniej więcej 10 dolarów, a takie pieniądze no to już na prawdę poważna sprawa! Za 35 zł przy odrobinie szczęścia można się gdzieś przespać w cywilizowanych warunkach i odpocząć od nieustającego, patagońskiego wiatru. Albo, gdy chilijska straż graniczna zabierze ci wszystko co miałeś do jedzenia —bo oni tak te swoje normy sanitarne kochają— można uzupełnić nieco zapasy.
Dlatego —oprócz zaproszenia do wspomnianej wyżej grupy i miejsca w napisach do filmu— chciałbym się odwdzięczyć w sposób bardziej konkretny, tak jak konkretny może być worek rodzynków z orzeszkami ziemnymi i migdałami. Będzie to prezent jednorazowy, ale solidny: elektroniczne wersje obu książek wenezuelskich —Upały, mango i ropa naftowa oraz Zabrali mi kraj— i supertajny link do niedostępnego jeszcze szerokiej publiczności filmu Soy paraguayo.
Patroni: 3
Prawdziwy fan
Taki, co wysyła 50zł miesięcznie, to już nie jest tak do końca normalny człowiek. To musi być on: prawdziwy fan. Taki fan nie tylko wspomaga, ale i docenia, gustuje w pracy autora. Może chciałby poznać ją lepiej, ale nie może, bo wiele z tekstów owego autora ukazało się kiedyś w prasie drukowanej i umarło gdzieś tam w magazynach niesprzedanych gazet.
Dlatego na wszystkich, którzy chcą wesprzeć Fizyka w Argentynie kwotą 50 zł miesięcznie —oprócz zaproszenia do grupy, miejsca w napisach, ebooków i filmu— czeka dostęp do tajnej Biblioteki Wojciecha, gdzie znajdziecie kilkadziesiąt tekstów mojego autorstwa publikowanych od 2014 roku w polskiej prasie. Dziękuję wam serdecznie, prawdziwi fani!
Patroni: 3
Nie ma słów
100 zł miesięcznie? Aż tyle? Nie wiem jak miałbym się odwdzięczyć! Nie ma natomiast wątpliwości, że na osoby tak hojne musi być przygotowane specjalne miejsce wśród wspierających projekt. Dlatego — oprócz wcześniej wymienionych nagród— nazwiska (czy tam: nazwę firmy, nazwę bloga, co wolicie) tych, na których nie ma słów, zostaną wypisane wielkimi literami na szczycie listy mecenasów filmów, które powstały przy ich wsparciu.
Patroni: 3
Limit: 5
Promowani autorzy
Pomoc