Całe nasze życie zawodowe i prywatne od wielu lat kręci się wokół ceramiki, kafli i zduństwa. Od czasu do czasu organizujemy zloty, konferencje, prelekcje i wystawy, a także warsztaty ceramiczne i zduńskie. Ponoć nazywa się to pasją...
Marzenie o miejscu gromadzącym „zduńskie opowieści” pojawiło się wiele lat temu, m.in. po zwiedzeniu manufaktury Sommerhuber w Steyr w Austrii i Ofen- und Keramikmuseum w Velten pod Berlinem. Była to wizja stworzenia organizacji, która połączy dawne rzemiosło z dzisiejszą techniką, konserwację zabytku z dzisiejszymi oczekiwaniami i która poprzez prelekcje, publikacje oraz konferencje będzie promować dawne dziedzictwo zduńskie i ceramiczne. Inspiracją, wsparciem i pomocą byli Jarosław Ciąder ze Zdun, twórca „Domu kafla” i Ś.P. Zbigniew Muszkiet. Dzięki ich postawie oraz zamiłowaniu do dawnego rzemiosła odważyliśmy się zrobić to, co Oni – stworzyć własną kolekcję. Powstała ona przede wszystkim dzięki rodzinnym zbiorom oraz nieopisanej pomocy wspomnianego Jarosława Ciądra. Zaczęliśmy od „Zduńskiej Izby Muzealnej w Zdunach”, którą prowadziliśmy w latach 2017-2019. To był początek...
Wieloletnie starania, determinacja, zdobywanie wiedzy oraz budowanie kolekcji zduńskich artefaktów doprowadziła do tego, że w styczniu 2023 roku, udało nam się otworzyć Muzeum Zduńskie Opowieści, które mimo niewielkiej powierzchni, zgromadziło ponad 2000 artefaktów. Wybrał i opisał je mistrz zduński Maciej Burdzy, ułożyła je artystka ceramiczka Maria Grzybek. Jest to jedyne takie miejsce w Polsce. Muzeum jest podzielone na pięć pomieszczeń, zlokalizowanych na dwóch poziomach dawnej XIX-wiecznej stajni, która znajduje się w podwórzu narożnej kamienicy.
Na parterze, w pierwszym pomieszczeniu, znajduje się kasa, której blatem roboczym jest 100-letnia lodówka. Tu znajduje się ekspozycja kilkuset szkliwionych kafli podstawowych, narożnych i ozdobnych. W pomieszczeniu tym, zbudowaliśmy zarysy czterech pieców kaflowych z przełomu XIX i XX wieku. Nad nimi można ujrzeć archiwalne cytaty z dawnej literatury. W drugim pomieszczeniu, znajduje się ponad 170 drzwiczek piecowych, a w tym wiele z sygnaturą producenta lub zduna. Zwiedzanie ekspozycji umila słynna piosenka Kabaretu Starszych Panów pt. ,,Ostatni zdun – kaloryferów wróg”.
Na piętrze, w pomieszczeniu z czarnymi ścianami, znajduje się najbardziej różnorodna część ekspozycji. Są tu kafle złocone i białe ozdobne, a także te odwrócone tyłem w celu wyeksponowania sygnatur. Kolorytu dodają rozetki, miniaturki oraz płytki ścienne i podłogowe. Jest kącik kominiarza i kaflarza. W podświetlonych gablotach można ujrzeć próbnik kafli miśnieńskich, sfinksa i archiwalne katalogi. Nie brakuje też tradycyjnych narzędzi zduńskich, a kilkuminutowy film na ekranie pokazuje jak dawniej formowano kafle. W kolejnym pomieszczeniu z niebieskimi ścianami, do którego prowadzi niewielki korytarzyk z tzw. kolumną łazienkową, znajduje się kolekcja ponad 350 sygnowanych cegieł szamotowych i budowlanych.
Tutaj również w ciągu kilku minut poświęconych na prezentowany film, można się dowiedzieć jak dawniej produkowano cegły. Całości wnętrza dopełnia kolekcja biskwitowych elementów piecowych w postaci antyfisu, gzymsów, fryzów, a także destruktów, które są dla nas świadkiem minionych czasów. Ostatnie pomieszczenie tzw. pokój błękitny, to prawdziwy powrót do dawnych czasów. Znajdziemy tu trzon kuchenny kaflowy, trzon pralniczy, piecyki kuchenne, a także duży piec piekarniczy sygnowany wytwórnią Paula Klossa ze Stettina. Są tu kuchenne kafle kwadratelowe, akcesoria, zioła, przepisy kulinarne, makatki, klamerki, miski, węglarki i wszystko to, co w dawnym domu było potrzebne do życia... Nie można także pominąć filmu z lat 50. XX wieku, bo nigdy nie wiadomo, czy prezentowana forma konserwacji pieca kuchennego, kiedyś w przyszłości się nie przyda...
Maria & Maciej