Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Krowoderska.pl w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyA co to?
Krowoderska.pl powstała w 2013 roku. Nazwę swą wzięła od Krowodrzy - dawnej nazwy dzielnicy obejmującej północno-zachodnią część Krakowa. Z biegiem lat ten, z założenia, hiperlokalny projekt wypłynął na "smogowy przestwór oceanu". Osiedlowy blog stał się opiniotwórczym miejskim portalem.
Nazywają nas "Krówka". Bo i pomocną racicę potrafimy podać, i głośno zamuczeć, pokazując rogi, jeśli zajdzie taka potrzeba.
A komu to potrzebne?
Wszystkim, którzy szukają w sieci czegoś poza powtarzalnymi newsami i ploteczkami z życia celebrytów. Co zatem znajdziecie na Krówce?
Naszego bloga porównać można do systemu emerytalnego. Też opieramy się na trzech filarach. xD
Pierwszy - to Kraków. Jego historia, architektura. To mnóstwo archiwalnych fotografii, wartościowych przedruków i portretów wybitnych osób związanych z naszym miastem.
Drugi - osadzony jest w teraźniejszości. To wizytówki lokalnych biznesów. Wywiady z przedsiębiorcami. Opowieść o pasji i pracowitości; o ludziach, którzy uszczęśliwiają zarówno swoich klientów, oferując wysokiej jakości produkty czy usługi, jak i lokalnych polityków, bo zasilają budżet miasta, dzięki czemu włodarzy stać na różne fanaberie.
I filar trzeci, który sprawia, że - mówiąc delikatnie - władze miasta nie darzą nas szczególną sympatią. Patrzymy na ręce urzędnikom i politykom. Ujawniamy afery. Upubliczniamy niewygodne fakty oraz kontrowersyjne wydatki.
Różnica jest taka, że ZUS daje Wam tylko "słowo", a my coś więcej, bo "słowo pisane" - treści, które regularnie docierają do setek tysięcy Czytelników.
A po co to?
Istotną część budżetów lokalnych mediów stanowią reklamy i "akcje informacyjno-promocyjne" zamawiane przez władze samorządowe. U nas ich nie zobaczycie. I to dobra wiadomość, bo możecie być pewni, że opisujemy to, co warto opisać, a nie to, co się nam opisać opłaca. Z drugiej strony, ciężko nam realizować kolejne projekty i myśleć o "rozwoju nie najmłodszego już, ale wciąż dynamicznego zespołu" bez regularnego wsparcia.
A warto w ogóle?
Jeśli tu trafiliście - wierzymy, że sami wiecie najlepiej. Macie świadomość, że za każdym razem, gdy ktoś wspiera niezależne media, gdzieś w Polsce płacze polityk albo niegospodarny urzędnik.
Michał Malczyński, redaktor naczelny
PS Jeśli jednak się wahacie - załączamy opinie o Krówce tych, którzy z mediów są znani i na mediach się znają:
Taka Krowa powinna być w każdym mieście! Dla Krowy nie ma świętych krów. Drąży, dopytuje i, najważniejsze, irytuje władze. Bez niej mnóstwo afer nigdy by nie ujrzało światła dziennego. Wsparcie Krowy to świetna inwestycja na rzecz lepszego, bardziej uczciwego Krakowa.
Jan Śpiewak, działacz społeczny/publicysta
W Krakowie bardzo nie lubią patrzeć sobie na ręce. Wolą raczej chodzić ze sobą pod rękę. Dziennikarze z politykami, politycy z biznesmenami, biznesmeni z dziennikarzami. I koło się zamyka. Dzięki portalowi Krowoderska.pl czasem można zajrzeć, co tam się w kole wyrabia.
Szymon Jadczak, dziennikarz
Spędzają sen z powiek urzędnikom Magistratu. Jacek Majchrowski nerwowo dopala cygaro, słysząc, że znowu zwrócili się o dokumenty. Kpią, ironizują, prześwietlają wizualizacje, przeglądają wuzetki. Idą po nitce do finansowego kłębka miasta. Pora im się odwdzięczyć.
Marcin Makowski, dziennikarz/publicysta
Czwarta władza – tak często mówi się o mediach. Niektórzy dziennikarze biorą to sobie do serca i cytując Franka Underwooda z serialu „House of cards”, „z racji tego że są blisko władzy, wydaje się im, że ją sprawują”. Z Krówką jest inaczej. Jest już nieodłącznym elementem krakowskiego podwórka, Jest jak Teatr Bagatela, Rynek czy Błonia (na których prawo wypasu krów obowiązuje chyba do dziś). Bardziej jej po drodze z mieszkańcami, niż z tymi którzy przedstawiają się mówiąc „my, urząd”. Jest tu, z nami. Dla nas i o nas.
Krowoderska.pl jest solą w oku Magistratu i dowodem na to, że w mieście, w którym wszystko dzieje się „powoli ale za to z rozwagą” (w najgorszym tych słów znaczeniu) można stworzyć niezależne od lokalnych układów, rzetelne media. Media, które nie dość że nie aspirują do władzy (żadnej, nawet czwartej), to potrafią przejąć rolę zarówno ogólnopolskich tytułów, jak i tych, które „lokalnymi” są już tylko z nazwy.
Wojciech Mucha, dziennikarz/reporter/publicysta
O Krowie dowiedziałem się przypadkiem, kilka lat temu, gdy jej autorzy nakręcili film, w którym śmiali się z kampanii reklamowej zachęcającej do przeprowadzki z Krakowa do Gdańska. Zrobili to błyskotliwie, z dystansem i ironią, które natychmiast mnie zauroczyły. Od tej pory śledzę regularnie, choć w Krakowie bywam nie częściej niż raz do roku. Wytrwałości i pomysłowości w piętnowaniu miejskich absurdów oraz promowaniu lokalnego patriotyzmu pozazdrościć im może niejedna zawodowa redakcja. Chciałbym, żeby każdy miejski blog miał taki wpływ na swoje miasto jak Krowoderska.pl.
Michał Stąporek, z-ca redaktora naczelnego Trojmiasto.pl
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.