Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Laura Maria w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponySawadee Kaa!
(to tajskie Dzień Dobry!)
Nazywam się Laura Maria - mam 26 lat!
Swoją przygodę z podróżami zaczęłam jako 19-latka - pewnego dnia sfrustrowana brakiem pieniędzy, wykrzyczałam: "Waaaaalę to! Jadę stopem!", podeszłam wtedy do mamy i powiedziałam: "Mamo, w przyszłym tygodniu jadę stopem na południe Francji odwiedzić wujka Tadzika", te kilka sekund milczenia z jej strony wydawały się wiecznością. Czekałam na: "oszalałaś??!", miałam nadzieje, że odwiedzie mnie od tego pomysłu. Ku mojemu zdziwieniu, mama wyszeptała: "no to super, dzwonimy do wuja i mówimy, że przyjedziesz", puszczając przy tym oczko. Nieeeeeee! Jak to?? Tak po prostu pozwolisz mi pojechać stopem do Francji?? Szok. Niedowierzanie. Nie mogłam się już wycofać. Umierałam ze strachu.
Chociaż zaczęłam podróżować w ten sposób z pobudek pieniężnych - aktualnie największą pobudką do podróży jest chęć doświadczania i uczenia się.
Bardzo dużo podróżowałam podczas swoich pięcioletnich studiów (min. Bliski Wschód - Izrael, Palestyna, Iran, Kurdystan Iracki, Jordania, Azerbejdżan; oraz północna Afryka - Maroko i Egipt), Przez swoje wojaże omijałam wieeeele zajęć, które musiałam później nadrabiać... Gdy nie było mnie na uniwersytecie, moja promotorka na magisterce zwykła mówić - "Laura zbiera materiał do pracy magisterskiej". Jak to? Tak się składa, że pracę magisterką pisałam o autostopie właśnie! Dokładniej - o fenomenie autostopu w Polsce i na świecie (w kontekście pogodni za wolnością). Podsumowując - byłam tak zafascynowana autostopem, że napisałam o nim pracę naukową.
W 2018 roku wyjechałam na wymianę studencką Erasmus - do Turcji (Stambuł), gdzie - godnie z własną profesją - prowadziłam kurs języka polskiego dla Turków na Uniwersytecie Stambulskim i tam też rozpoczęła się moja przygoda z podróżą w pojedynkę.
W 2019 roku - zaraz po studiach wyruszyłam w podróż autostopową po Azji Południowo-Wschodniej, gdzie spędziłam 8,5 miesiąca... i od tej pory wciąż się tułam! Odwiedziłam wówczas Tajlandię, Malezję, Indonezję (5 wysp), Wietnam, Kambodżę, Laos oraz ponownie Tajlandię, gdzie "utknęłam" na 3 miesięcznej 'kwarantannie', w małym bambusowym domku na farmie mango, w północnej części kraju podczas początków światowej pandemii. Początkowo - epidemia (później nazwana pandemią) - zastała mnie w Wietnamie. "Uciekałam" przed nowymi realiami z północy na południe, gdy hostele i hotele zaczęły zamykać się na podróżników, a gospodarze z Couchsurfingu często odrzucali moje zapytania o nocleg. Nie ma tego złego - całą podróż miałam ze sobą namiot! Miłośniczka survivalu i prostoty (cała ja)🌝 W tej podróży często sypiałam na dziko, przed i w trakcie "kryzysowej" sytuacji, także nie była to dla mnie nowość.
Niedługo później przedostałam się do Kambodży i Laosu (Laos przejechałam na motorze), a potem w obawie przed zamkniętymi granicami - zawitałam znowu w Tajlandii. Tam, będąc sama ze sobą podczas kwarantanny - przez 3 miesiące, zaczęłam skupiać się na social mediach, a nawet pisać książkę.
W podróży robię notatki i dzielę się swoimi spostrzeżeniami i rozmowami (kulturowymi, religijnymi, poglądowymi), które ja lub rozmówca - inicjujemy w trakcie podróży. Całość pokazuję również z perspektywy "samotnie wędrującej kobiety"; taka ze mnie samotnica, że nieustannie spotykam nowych ludzi i spędzam z nim czas. Nawet jak jestem sama - nie czuję się specjalnie samotna, bo tak się składa, że uwielbiam swoje własne towarzystwo! Stąd całe to wyrażenie zapisuję w cudzysłowie.
Aktualnie, przymierzam się do przekroczenia Atlantyku jachtostopem (będę szukać jachtu w porcie na Gibraltarze, by dołączyć do załogi) z Europy do Brazylii, a potem - bezterminowo - podróżować po Ameryce Południowej.
Ostatni rok pracowałam, jako wolontariuszka w Portugalii - z dziećmi i młodzieżą w domu zastępczym w miejscowości Sintra (projekt Europejskiego Korpusu Solidarności) - stawiając na działalność artystyczną. W międzyczasie, gdy nie mogłam pracować, zdecydowałam wybrać się do Ameryki Środkowej.
W Ameryce Środkowej spędziłam dwa miesiące podróżując przez: Meksyk, Gwatemalę, Salwador, Honduras, Nikaraguę i Kostarykę! Stąd też pomysł by wrócić do Ameryki Łacińskiej.
Wielokrotnie w podróży przez Amerykę Środkową skutecznie nasiąkałam strachem, którym niestety zewsząd mnie karmiono i, który często w moim przypadku był bezpodstawny. Czasem nakręcamy samych siebie, gdy wokół pojawia się zbyt wiele „informacji”. Po powrocie z Ameryki Środkowej - do Portugalii, wraz z strażakami i innymi wolontariuszami, posiadając odpowiedni sprzęt, pomagałam niesprawnym ruchowo (i często niepełnosprawnym intelektualnie) osobom prywatnym i tym, z ośrodków opiekuńczych - pływać w oceanie.
Później wyjechałam do Norwegii, trzeci rok z rzędu, zarobić na swoje podróże na farmie truskawek.
O swoich przygodach, doświadczeniach i obawach opowiadam na Instagramie, który traktuję, jak blog podróżniczy.
Promuję podróżowanie w pojedynkę (o ile w zgodzie z samym sobą), stając się rzetelnym źródłem informacji dla kobiet, które strach paraliżuje przed podjęciem kroku w tę stronę. Szerzę pojmowanie odwagi, nie jako „braku strachu", a „akceptację strachu”. Bo nie ma takiego na Ziemi, kto strachu nie czuje! Buddyjscy Mnisi mówią, że ze strachem należy się zaprzyjaźnić - to właśnie staram się przekazać!
Pałam się sportami ekstremalnymi - zjeżdżałam na desce z wulkanu w Nikaragui (volcano boarding) i z wydm Saharyjskich w Maroku (sandboarding), wspięłam się na wulkan Acatenango (4000 m.n.p.m) by zobaczyć erupcje wulkanu Fuego w Gwatemali, latałam też paralotnią w Turcji i zaczęłam surfować w Portugalii! Zamierzam kontynuować te zajawki.
Uwielbiam też robić zdjęcia!
Zapraszam do zapoznania się z tym co tworzę w Internecie.
Instagram: https://www.instagram.com/lauramariiae/
Jeśli zechcesz pomóc mi w dalszym działaniu, serdecznie dziękuję za Twoje wsparcie!!
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.