Avatar użytkownika

Nastya

Opcja wsparcia finansowego jest niedostępna!

O autorze

Cześć! Jestem Nastya i robię to, co kocham. Tobie moja pasja może się wydawać błaha, ale dla mnie jest większą częścią życia. Jestem mażoretką. Nie, nie tańczę na ulicznych defiladach z orkiestrą dętą, a jeżdżę na mistrzostwa, tańczę do muzyki elektronicznej i wciąż łamię swoje kolejne bariery.

Cześć i dzień dobry! Nazywam się Karolina Doruch, ale proszę, mów mi Nastya - bo właśnie tak nazywają mnie znajomi oraz osoby z "branży", w której się obracam. 

Czym jest ta branża? Zajmuję się sportem mażoretkowym. Tak, dobrze czytasz. SPORTEM. Zapewne słysząc "mażoretka" większość z Was widzi przed oczami ładnie ubraną dziewczynę, w białych kozaczkach, występującą na ulicznej paradzie wraz z orkiestrą dętą i podrzucającą metalowym drążkiem/kijkiem. Skojarzenie nie jest błędne, ale współczesny sport mażoretkowy wygląda nieco inaczej. I niestety przez stereotypowe skojarzenie nie docenia się nas. 

Mażoretki muszą obecnie być świetnymi tancerkami, gimnastyczkami i wykonywać takie tricki batonem (czyli pałeczką mażoretkową), że zwykły śmiertelnik łapie się za głowę, zastanawiając się jak one to zrobiły. Mamy nawet swoje mistrzostwa - nie tylko Polski, ale także Europy i świata, a z dawnych parad ulicznych pozostały nam tylko kozaczki :) Często tańczymy do muzyki elektronicznej, hip-hopu, wcielamy się w różne postaci, świetnie się przy tym bawiąc. Możliwości jest nieograniczenie wiele, a cel jeden - wywołanie zachwytu jury i widzów. Dodatkowo dzięki zawodom zwiedzamy świat!

Ja sportem mażoretkowym zajmuję się od 2011 roku, a od roku 2015 - na własną rękę bez pomocy trenera. Nie jestem urodzoną tancerką - przez wadę postawy borykam się z wieloma ograniczeniami ciała, nie mogę zrobić szpagatu, ale nadrabiam czymś, czego często innym mażoretkom brakuje. DETERMINACJĄ. Bardzo często mażoretki rezygnują po ukończeniu szkoły średniej ze swojej kariery lub zniechęcone porażkami uznają, że dalszy wysiłek nie ma sensu. Ja porażek poniosłam wiele, a mimo to, w wieku prawie 21 lat, nadal tańczę, a nawet rzuciłam studia po to, by całkowicie oddać się pasji!

Niestety, ze względu na stereotypowe skojarzenie, ludzie często nie traktują nas poważnie, a na wsparcie władz samorządowych nie możemy liczyć, dlatego wszystkie koszty, związane z wyjazdami na mistrzostwa, szkoleniami, szyciem strojów, sprzętem itp. ponoszę z własnej kieszeni. A nie są to koszty małe, bo rzędu kilku tysięcy złotych rocznie. Nie zawsze udaje mi się poradzić samej, stąd dwukrotnie organizowałam zbiórki publiczne - na wyjazd na Mistrzostwa Polski Mażoretek w 2015 roku, gdzie zdobyłam dwa złote medale i na wyjazd na Mistrzostwa Europy Mażoretek federacji IAM w tym roku, skąd wróciłam z brązem. 

W swojej dyscyplinie nie jestem postacią anonimową. Łamię wiele schematów i pokazuję mażoretki od nieco innej strony. Wkładam wiele serca w promowanie mojej ukochanej dyscypliny i walczę o to, by w końcu ją doceniono.

Poza tym, regularnie osiągam sukcesy - największymi z nich są:
- 21 medali Mistrzostw Polski, w tym 11-krotny tytuł mistrzyni kraju
- dwukrotne II Wicemistrzostwo Europy
- srebrny i dwa brązowe medale Pucharu Świata

W swojej karierze występowałam już w takich krajach jak Czechy, Słowacja, Rumunia, Serbia, Chorwacja i Rosja, dzięki czemu mogłam spełnić marzenia o podróżach - bo jest to moja kolejna pasja. 

Mój pomysł na promowanie mażoretek oraz historia spodobały się firmie Belti, zajmującą się produkcją sprzętu i gadżetów dla naszej dyscypliny. Dzięki ich wsparciu mam możliwość testowania nowinek oraz dotarcia do większego grona odbiorców, co także przyczynia się do tego, iż więcej ludzi poznaje współczesne mażoretki.

By stawać do rywalizacji na najwyższym poziomie, muszę poświęcić wiele miesięcy przygotowań i bezustannie uczyć się nowych tricków batonem (czyli pałeczką mażoretkową), co nie jest łatwym zadaniem. W sezonie zaś przemierzam tysiące kilometrów, w pogoni za marzeniami o medalach i sukcesach. Studia uniemożliwiały mi realizację planów związanych z tańcem i chociaż moja decyzja nie spotkała się z aprobatą rodziny, czuję, że nie mogłam postąpić lepiej rezygnując z nich. Przecież najważniejsze w życiu jest być szczęśliwym, prawda? Niestety, w tej chwili z pasji wyżyć nie mogę i na każdym kroku trafiam na trudności, które sprawiają że czasem na kilka sekund zaczynam się zastanawiać czy to w ogóle ma sens. Ale po chwili patrzę na medale wiszące na ścianie i przypominam sobie o tym, że realizacja mojej pasji czyni mnie szczęśliwą. 

Do czego dążę?
- do tego, by ludzie poznali współczesny sport mażoretkowy i docenili go
- do uznania sportu mażoretkowego za pełnoprawną dyscyplinę sportową
- do tego, by coraz więcej osób, nie tylko dziewczyn, zaczęło się sportem mażoretkowym interesować, a być może i go trenować
- do tego, bym mogła się utrzymać ze swojej pasji - kto o tym nie marzy? :)
- do założenia i rozwoju mojego kanału na YouTube, poświęconego mażoretkom


Choć na pierwszy rzut oka powyższe punkty wydają się nieco absurdalne i śmieszne, wierzę w to, że znajdą się ludzie, których zainteresuje "kręcenie kijkiem" i zauważą w tej dyscyplinie potencjał. Dlatego każda, najmniejsza złotówka, będzie dla mnie wielkim wsparciem w zamierzonych sobie celach. Oczywiście, nie pozostanę dłużna :)