Podaruj znajomemu subskrypcję Autora Piotr Żyłka w formie kuponu podarunkowego.
Zobacz jak działają kuponyNazywam się Piotr Żyłka.
Jestem autorem książek (m.in. wywiadu rzeki z ks. Janem Kaczkowskim "Życie na pełnej petardzie") dziennikarzem (do końca 2020 roku byłem redaktorem naczelnym DEON.pl, obecnie jestem "wolnym strzelcem") i aktywistą miejskim (od 7 lat współtworzę przestrzeń troszczącą się o osoby doświadczające bezdomności Zupa na Plantach i kieruję Fundacją ZUPA).
Brat Roger z Taizé - człowiek, który bardzo mocno wpłynął na moją wrażliwość - powtarzał, że jednym z najważniejszych powołań chrześcijan w dzisiejszych czasach jest słuchanie. Takie słuchanie, żeby naprawdę usłyszeć. Tylko wtedy jesteśmy w stanie wrażliwie i mądrze działać i odpowiadać na potrzeby i pytania ludzi, których spotykamy.
Ta intuicja towarzyszyła mi przez wszystkie lata działań w DEON.pl, a później również w Zupie na Plantach.
Dzisiaj jestem jeszcze mocniej przekonany, że pilnie potrzebujemy tworzyć w naszym Kościele i społeczeństwie wrażliwe przestrzenie spotkania, słuchania i poszukiwania prawdy.
Marzę o Kościele czułym. Ubogim i wrażliwym na ubogich. Pokornym i wsłuchanym w człowieka. Kościele, w którym każdy jest mile widziany. Kościele, który daje nadzieję, ale też nie boi się mierzyć
z trudnymi pytaniami i konfrontować z bolesną prawdą. Kościele, który nie patrzy na człowieka z wyższością z ambony, ale chce i potrafi z niej zejść i uważnie wsłuchać się w głos tych, których niestety jest corazwięcej - ludzi, którym z wielu powodów coraz trudniej odnaleźć się w naszej wspólnocie.
Chciałbym - na tyle na ile potrafię - tworzyć takie przestrzenie. Zarówno w realnym świecie, jak i tutaj w intenecie.
Żeby to robić, potrzebuję głęboko rozumianej wolności. Jest ona niezbędna, żeby móc słuchać innych, poszukiwać prawdy i mówić o tym, co się myśli, być niezależnym od nacisków i prób zamykania ust. Niestety w przestrzeni kościelnej zbyt często poruszanie trudnych tematów nie jest mile widziane i spotyka się z dużym oporem.
Wiem, że następne zdanie brzmi trochę patetycznie, ale naprawdę głęboko wierzę, że to Pan Bóg złożył te pragnienia w moim sercu.
Jak wiecie, 1 stycznia 2021 roku odszedłem z DEON.pl. Żeby móc kontynuować swoje działania w tej nowej rzeczywistości, potrzebuję Waszego wsparcia.
Dlatego dziś - bardzo nieśmiało, ale też z wielką nadzieją - zapraszam Was do tego, żebyście zostali moimi Patronami i Patronkami. Jeśli mi zaufacie i mnie wesprzecie, obiecuję, że będę robić wszystko co w mojej mocy, żebyśmy razem każdego dnia starali się budować bardziej wrażliwą, czułą i solidarną rzeczywistość.
Jeśli uważacie, że to co robię i planuję robić jest wartościowe i ma sens, proszę Was o pomoc. Albo mówiąc inaczej - proszę Was o "wykupienie" mojego czasu z rynku pracy i współfinansowanie narzędzi potrzebnych do dalszych działań.
Zaczynam bez wielkich środków i bez presji na szybki rozwój. Ale w myśl Ewangelii o 2 rybach i 5 chlebach. Z małymi środkami, takimi jakie będą dostępne. Z wiarą, że jeśli On będzie chciał, to weźmie to w swoje ręce i środki na szersze działania się znajdą.
Chciałbym zaangażować swój czas i energię w kilku przestrzeniach.
Chcę dalej prowadzić bloga, na którym dzielę się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami. Pisać o duchowości, wierze i Kościele. Przybliżać problemy osób doświadczających bezdomności i innych grup wykluczanych ze społeczeństwa.
Zależy mi na pokazywaniu, że jeśli się tylko trochę postaramy, jesteśmy w stanie budować bardziej ludzki, wrażliwy i solidarny świat.
Ale żeby to robić, nie wystarczy mówić jedynie o przyjemnych i dobrych rzeczach. Trzeba równocześnie mieć odwagę do konfrontowania się z trudną prawdą.
Dzięki Waszemu wsparciu będę mógł nieskrępowanie realizować swoją dziennikarską misję. W najgłębszym tego słowa znaczeniu. Pokazywać piękno i dobro, które może inspirować, ale równocześnie nie unikać mierzenia się z trudnymi tematami.
Mam wiele pomysłów na nowe formy działań w tej przestrzeni, ale o tym więcej piszę w celach.
Od kilku lat piszę książki. To jest przestrzeń autorska, którą kocham najbardziej. Możliwość zanurzenia się na długie miesiące w pracę nad jednym projektem to coś wspaniałego.
Jestem też głęboko przekonany, że w czasach natłoku informacji, szybkich newsów i pogoni za sensacją, tworzenie i czytanie książek jest czymś, co może uratować w naszych życiach sens.
Wasze reakcje na moje kolejne publikacje książkowe pokazują mi, że to jest coś, na co warto poświęcić czas.
Chcę oddawać głos mądrym ludziom, wydawać kolejne wywiady-rzeki. Moim marzeniem jest też napisanie pierwszej własnej autorskiej książki.
To przestrzeń, która wywróciła moje życie do góry nogami. Od 7 lat z grupą wspaniałych ludzi staramy się towarzyszyć osobom w kryzysie bezdomności. Od 5 lat kieruję działaniami Fundacji ZUPA, która jest zapleczem finansowo-organizacyjno-komunikacyjnym Zupy na Plantach.
Uruchamiamy i realizujemy kolejne projekty (Zupowe Mieszkania, mapę Kraków Bezdomny), staramy się pomagać coraz mądrzej i wciąż szukamy nowych rozwiązań. Na to wszystko potrzeba coraz więcej czasu.
Dzięki Waszemu wsparciu mógłbym elastycznie dzielić swój czas pomiędzy pracę autorską i dziennikarską a zaangażowania w Zupowych przestrzeniach i kierowanie pracami fundacji.
Wszystko zaczęło się, kiedy byłem w pierwszej klasie liceum. To wtedy po kilku miesiącach wagarów i pakowania się w różne inne problemy, rzuciłem szkołę i wyjechałem na pół roku do Taizé we Francji. Kiedy patrzę dziś na swoją wrażliwość, na mój sposób myślenia o Bogu i wierze, i w ogóle na wszystko, co robię, wiem, że tamta decyzja, że tamten szalony zryw, który mi (prawie) wszyscy odradzali, to było coś, co ukształtowało we mnie wszystko, co najważniejsze.
Na studiach trafiłem do Dominikańskiego Duszpasterstwa Akademickiego Beczka. Duszpasterzem był wtedy o. Adam Szustak OP (wtedy jeszcze mało komu znany zakonnik). To dominikanom zawdzięczam odwagę w poszukiwaniu Boga i szukaniu sposobów na dzielenie się wiarą „wszędzie, wszystkim i na wszelkie możliwe sposoby”.
Również na studiach (w 2009 roku) trafiłem jako młody praktykant do powstającego wtedy jezuickiego portalu DEON.pl. Tu nauczyłem się dziennikarskiego fachu. Bardzo bliskie są mi jezuickie zasady rozeznawania, wychodzenia na granice i szukania Boga we wszystkim. Do końca 2020 roku byłem redaktorem naczelnym DEON.pl.
W 2014 roku wraz z ks. Janem Kaczkowskim otrzymałem dziennikarską nagrodę ŚLAD imienia biskupa Jana Chrapka.
W 2015 roku z tym samym księdzem Kaczkowskim napisaliśmy razem książkę „Życie na pełnej petardzie – czyli wiara, polędwica i miłość”. Współpraca z nim to była jedna z najpiękniejszych i najbardziej poruszających przygód w moim życiu. I ogromny zaszczyt.
Kolejne lata to następne projekty książkowe. W tym jeden szczególnie bliski mojemu sercu. W 2018 roku razem z Grzegorzem Kramerem SJ i Łukaszem Wojtusikiem, trochę wkurzeni na otaczającą nas kościelną rzeczywistość, nagraliśmy nasze szczere rozmowy o wierze, wątpliwości i poszukiwaniu Boga. Tak powstała książka „Łobuzy. Grzesznicy mile widziani”.
Pod koniec 2016 roku razem z grupą znajomych zainicjowaliśmy ruch społeczny wspierający osoby doświadczające bezdomności Zupa na Plantach. Jesteśmy grupą osób z różnych światów, która zaczęła razem działać, chcąc nieco zmienić kawałek świata na lepszy. Są wśród nas wierzący i ateiści, studenci, bezrobotni i pracujący, ludzie różnych zawodów, domni i bezdomni, kobiety i mężczyźni, dzieci i dorośli… Każdy jest mile widziany.
Od września 2018 roku kieruję Fundacją ZUPA, która jest zapleczem instytucjonalnym i kreacyjnym Zupy na Plantach.
Pod koniec 2019 roku historia zatoczyła koło i wydałem książkę, która jest zapisem rozmów z bratem Markiem z Taizé - człowiekiem, który pomógł przeżyć najtrudniejszy kryzys w moim życiu.
A w 2021 razem z Łukaszem Wojtusikiem wydaliśmy zbiór naszych rozmów ze wspaniałymi zakonnicami zatytułowany "Siostry z Broniszewic. Czuły Kościół odważnych Kobiet".
A w 2022 światło dzienne ujrzała książka, która jest owocem naszych spotkań z księdzem Manfredem - "Niemiecki ksiądz u progu Auschwitz".
W roku 2023 wydarzyło się zupełnie niespodziewane. Po 8 latach od premiery „Petardy” powstała jej druga część. Razem z Patrykiem Galewskim napisaliśmy „Synka księdza Kaczkowskiego”.
Marzę o Kościele ubogim, pełnym prostoty, wrażliwym, słuchającym, szukającym drogi do serca absolutnie każdego człowieka, niewykluczającym nikogo.
Mam kilku duchowych przyjaciół, którzy mnie fascynują i inspirują. Brata Rogera z Taizé, Karola de Foucauld, brata Alberta Chmielowskiego i Dorothy Day.
Wierzę, że w każdym człowieku jest potencjał dobra i piękna. Jestem introwertykiem, więc nie wiem, jak to jest możliwe, że moje życie wygląda tak jak wygląda. Nie mam prawa jazdy (z wyboru). Uwielbiam rower, góry i lasy. Popełniam wiele błędów. Mam wiele wad. Czasem trudno ze mną wytrzymać. Wierzę w moc Słowa. Dzięki niemu nie tracę nadziei nawet w najtrudniejszych chwilach.
Profile:
I jeszcze na koniec kilka przykładowych projektów, w których wziąłem udział lub do których powstania się przyczyniłem.
Słuchaj Piotr Żyłka w aplikacji Patronite Audio.
Pobierz aplikację na swój telefon lub słuchaj w przeglądarce.
Chcielibyśmy Cię poinformować o ryzykach, związanych z Twoim zaangażowaniem finansowym. Przekazując środki na realizację pasji Twojego ulubionego Twórcy prosimy, abyś wziął/wzięła pod uwagę kilka kwestii.