Polska lekarka z Madrytu przyjmująca pacjentów zainfekowanych koronawirusem SARS-CoV-2 zauważyła, że u właścicieli zwierząt rzadziej pojawiały się objawy choroby. Czy oznaczałoby to, że domowe zwierzęta są lekiem na to całe zło? Dr Sabina Olex-Condor ze szpitala w Madrycie zaobserwowała, że osoby posiadające koty i psy nie wykazywały objawów COVID-19. Nie dochodziło u nich do rozwoju choroby, bądź przechodziły ją w bardzo łagodny sposób.
Lekarka dokonała swoich obserwacji na małej grupie pacjentów, liczącej około 100 osób, co oznacza, że wiarygodność zjawiska nie jest wysoka. Istnieje jednak przypuszczenie, że możemy mieć w tych przypadkach do czynienia z wyższą odpornością ze względu na kontakt z koronawirusami specyficznymi dla zwierząt domowych.
Pełna wersja tego tekstu znajduje się TUTAJ
Trwa ładowanie...