Zdrowe Pasje

Czy domowe termometry bezdotykowe mogą zagrażać zdrowiu? O tym reklamy nie wspominają! Prawda, o której niechętnie mówią producenci, sprzedawcy i każdy, kto zarabia na tych urządzeniach

Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) samo stosowanie maseczek osłaniających usta i nos w miejscach publicznych nie wystarczy, aby chronić osoby zdrowe przed zainfekowaniem się koronawirusem.

Jak dotąd najnowszy, zaobserwowany przez dermatologów objaw atypowy choroby wywołanej przez nowego koronawirusa, to tak zwane covidowe palce (źródło 1). Na stopach i dłoniach niektórych osób zainfekowanych pojawiają się swędzące, czasem bolesne odbarwienia. Jest to najprawdopodobniej efekt stanu zapalnego, bądź zaburzeń pracy układu nerwowego.

Zespół badawczy pod kierunkiem Franka H. Lau'a z Louisiana State University w Nowym Orleanie przeanalizował powiązanie niedoborów witaminy D - wśród pacjentów z COVID-19 przyjętych do uniwersyteckiego centrum medycznego - z ciężkim przebiegiem infekcji.

Czy koronawirusem SARS-CoV-2 możemy zostać zainfekowani podczas zwyczajnej rozmowy? Serwis medRxiv opublikował wyniki badań przeprowadzonych przez zespół naukowców z Narodowych Instytutów Zdrowia w Bethesda w USA pod kierunkiem dr. Philipa Anfinruda.

Nowe badanie potwierdza, że w nosie, w oczach oraz w jelitach znajdują się istotne dla infekcji wirusowej białka. Naukowcy dowiedli również, że to właśnie te białka wejściowe współgrają z innymi genami powiązanymi z układem immunologicznym.

Czy rzeczywiście niektóre suplementy diety mogą wspomagać pracę układu odpornościowego, chroniąc nas przed infekcją, a w ostateczności zapobiegając rozwój groźnych objawów COVID-19?

Podczas transmitowanej w telewizji i internecie konferencji prasowej dotyczącej ochrony przed koronawirusem i COVID-19, Donald Trump zaproponował m.in., by zbadać możliwość leczenia pacjentów poprzez zastrzyki z płynu do dezynfekcji. Wpadł również na pomysł naświetlania pacjentów z COVID-19 promieniami UV, czemu jeszcze w trakcie konferencji mocno sprzeciwił się obecny na briefingu medyk!

Polska lekarka z Madrytu przyjmująca pacjentów zainfekowanych koronawirusem SARS-CoV-2 zauważyła, że u właścicieli zwierząt rzadziej pojawiały się objawy choroby. Czy oznaczałoby to, że domowe zwierzęta są lekiem na to całe zło? Dr Sabina Olex-Condor ze szpitala w Madrycie zaobserwowała, że osoby posiadające koty i psy nie wykazywały objawów COVID-19. Nie dochodziło u nich do rozwoju choroby, bądź przechodziły ją w bardzo łagodny sposób.

Najnowsze dane wykazują, iż obecność koronawirusa SARS-CoV-2 potwierdzono już u ponad 1 mln 400 tys. osób na całym świecie. Z powodu choroby COVID-19 zmarło już ponad 80 tysięcy ludzi, a ponad 300 tysięcy wyzdrowiało.