To jest taki pierwotny lęk. Lęk, że nie zostaniemy przyjęte z tym, co mamy, co niesiemy i czym tak naprawdę chcemy się dzielić! Wydaje mi się ważne, żeby to zauważyć. I nie chcę się mądrzyć, że jest to lęk bezzasadny, bo chyba każda z nas doświadczyła czasami tego, jak bardzo zajadle trzeba walczyć o swoje granice. Nawet w tych głupich prywatnych sprawach.