To jest taki pierwotny lęk. Lęk, że nie zostaniemy przyjęte z tym, co mamy, co niesiemy i czym tak naprawdę chcemy się dzielić! Wydaje mi się ważne, żeby to zauważyć. I nie chcę się mądrzyć, że jest to lęk bezzasadny, bo chyba każda z nas doświadczyła czasami tego, jak bardzo zajadle trzeba walczyć o swoje granice. Nawet w tych głupich prywatnych sprawach.
Czerwcowy list miłosny: o stawaniu w swojej mocy.
Tylko dla patronów!
·
0
·
26.06.2020
Post dostępny tylko dla Patronów
Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany
Zostań Patronem Zaloguj się