Dawno już nie piłem takie klasycznej amerykańskiej “ipy” – ostatnio pojawiają się u mnie z reguły te w wariancie hazy, DDH, czy new england. Tak się nam rynek kraftowy w Polsce pozmieniał – wszak piwna rewolucja zaczęła się od takich oldschoolowych – jakby się nam dziś wydawało – east coastów. Nie wiem, czy dzisiejsze piwo – a będzie nim High Hops z Browaru Kraftwerk – będzie east coastem (to się za chwilę okaże), ale jednak jest to typowe american IPA, bez wspominanych przeze mnie wyżej dopisków. Sprawdźmy więc, czy w obecnych czasach takie piwo może nas jeszcze czymś zaskoczyć :).