Gdy zaczynałem swoją przygodę z piwem w okolicach roku 2011/2012, hefeweizeny były uważane (szczególnie w browarach restauracyjnych) za piwo skierowane do kobiet, w odróżnieniu od (rzekomo) bardziej wyrazistych i goryczkowych lagerów. I faktycznie, gdy zdarzało mi się bywać ze znajomymi choćby w Starej Komendzie, moje koleżanki preferowały tamtejsze Pszeniczne. Nie przyszłoby mi wtedy do głowy, że można do weizenów dodać owoców, czy też po prostu sok. Rozwój piwnej rewolucji zweryfikował ten mój pogląd i dzisiaj na rynku bez trudu można kupić fruit weizeny. Jednym z nich jest Mangove z Browaru Wrężel.