Pierwsza gleba...

Obrazek posta

Rozpoczynając przygodę z Patronie i motocyklem pierwszym założeniem i planem było opisanie jak bardzo bolała pierwsza gleba. Kto by przypuszczał, że jak obiecałem, że to opiszę to ta gleba się przytrafi. I to tak szybko.

Pierwsza gleba bolała nie bardzo. Obite kolano, wielki siniak. Bardziej ucierpiał Keeway. Ułamane lusterko, pęknięta szyba. Lusterko odkupiłem, szybę zdemontowałem (dzięki temu motocykl ma więcej charakteru). 

Nauka jaką nabyłem? Nie skręcać w błocie hamując przednim hamulcem! 

Ból do zniesienia. Chociaż przez cały tydzień czułem, że kolano oberwało czymś ciężkim. Wyglądało jednak gorzej niż bolało. Całe szczęście nie było to na dużej szybkości i na twardej nawierzchni. Z drugiej strony na asfalcie nie przytrafiłoby się to w takich okolicznościach. 

Koszt lusterka to 120 PLN, w samochodzie pewnie musłabym doliczyć koszt mechanika, lakiernika i nie wiadomo ile by to wszytsko trwało. W motocyklu sam zamontowałem, dokręciłem, ustawiłem i jest lepiej niż nowe.

Kolano już dawno zagojone.

Nauka trwa.

 

pierwsza gleba motocykl podróże

Zobacz również

Co ja dam patronom...
Zmiana oświetlenia
Bagaż

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...