W XV wieku… najbardziej oberwało się mitycznej postaci o imieniu Mokosz. Ta dawna, słowiańska bogini miłości w formie zapisu jej imienia jako „mokosza” stała się synonimem słowa „czarownica”.
To jest niepojęte jak w dobie epoki „Odrodzenia” czyli powrotu do antycznego umiłowania rozumu (Renesans) jeden człowiek – papież Innocenty VII kazał dobrać się do skóry czarownikom… Niebawem potem powstało sobie takie „dzieło” jak „Młot na czarownice” napisane przez inkwizytorów Institorisa i Sprengera, rzekomo opisujące… jak należy odpowiednio postępować ze sługami szatana.
Tylko, że za byciem „diabelskim pomiotem” mógł zostać ukarany każdy mąż, białogłowa, dziecko… i oczywiście niepokorni naukowcy – jak na przykład nasz rodak Mikołaj Kopernik za szerzenie zabobonu, że planeta Ziemia nie jest płaska i krąży sobie wokół jakiejś wielkiej gwiazdy zwanej Słońcem. Żeby było śmiesznej – jak na złość niewyedukowanym duchownym, w dawnej mitologii słowiańskiej postać kobiety nie była tym, czego chcieli autorzy „Młota na czarownice”, więc to bardzo ciekawe…
Ja w tym „feministycznym” wpisie pokazuje Wam postać z moich komiksów / animacji, która dumnie nazywa się Mokosz… Jedno z nielicznych, naszych imion, które nie kończą się na literę „a”. Czy znacie inne, polskie imiona nie kończące się na literę „a”?
Opis ilustracji: Szkic Mokosz - dziewczyna w swoim fraku przypominającym nieco strój marynarza połączony z staropolskim strojem szlachcica. We włosach z bujną czupryną, jak trochę jeż Sonic ma wplecione pióra. Jej broń to szabelka.
Trwa ładowanie...