Skąd siostra zakonna może czerpać siłę, skoro jest jednocześnie mamą osoby z wieloma chorobami (studium autyzmu, upośledzenie umysłowe), a z drugiej strony przewodniczy 11 schroniskom dla bezdomnych?
Pewnie trudno będzie niektórym uwierzyć, ale s.M jest głęboko wierzącym człowiekiem. Często sam się zastanawiam, kiedy Wspólnota tak się rozwinęła, skąd siostra Małgorzata i Tamara (moja mama) wiedziały co robić, kiedy zakładały Wspólnotę Chleb Życia? I w końcu: jak radziły sobie w tych najtrudniejszych momentach tej 30-letniej historii. Na te pytania częściowo odpowiadam w powstającej książce o Wspólnocie.
Chciałbym być tak głęboko wierzącym człowiekiem jak s.M. Mam wrażenie, że racjonalna część mnie, nigdy nie pomoże/pozwoli mi zbliżyć się do poziomu wiary siostry Małgorzaty. Chociaż i tak wierzę mocniej niż spora część społeczeństwa.
Druga, prostsza prawda dla wszystkich. Siostra wraz z moją Mamą, są od zawsze sobie lojalne i zawsze mogły na siebie liczyć. Mama powtarza mnie, jednemu z przyszłych filarów Wspólnoty: Synu, takie dzieło można prowadzić tylko z wiernym przyjacielem, kimś komu bezgranicznie ufasz.
To chyba odpowiedź na pytanie jednego ze wspierających mnie Patronów.
Trwa ładowanie...