Miło nam poinformować, że oprócz monografii dotyczących oddziałów Hitlerjugend, jak i strzelców spadochronowych, pracujemy nad przekładem powieści autobiograficznej "Hölle Breslau 1945" autorstwa Klausa Franke. Oto jej fragment, który daje wgląd w styl i charakter autora:
(...) W te pierwsze kwietniowe noce 1945 roku jest ciemno. Niemniej jednak noce są sztucznie
oświetlane przez magiczne, niemal bajkowe fajerwerki. Srebrzyste i mieniące się złotem
sznury pereł splatają się w razem, zmierzając pochyłymi ścieżkami do pozornie niezmierzonej
przestrzeni, aby gdzieś ujść. Świeci i migocze wszędzie, jakby roje świetlików chciały ogłosić
przebudzenie natury wczesną wiosną.
Niczym ramiona duchów, szerokie promienie światła z reflektorów wędrują po omacku w
nocne niebo, nagle skupiając się punkt, który świeci jasno jak srebro. Przez chwilę możesz
zobaczyć samolot w skrzyżowaniu się ponad ośmiu wiązek światła. Niczym brzęczący
szerszeń, srebrny ptak stara się unikać charakterystycznego światła znajdującego się w
powietrzu. Aż nagle zaświeci jasno, a następnie poszczególne części płonąc spadną na ziemię.
Kolejnemu Ju 52 z amunicją nie udało się i stał się ofiarą spragnionych żelaza baterii na
ziemi.
Czerwono krwiste liczne pożary nad morzem domów lśnią jak latarnia morska na śląskiej
ziemi. Poczerniałe od dymu ruiny i fasady domów wyróżniają na tle pożarów. Czy wyższe
siły oddały na zniszczenie struktury stworzone przez ludzkie ręce?
To sami ludzie własnymi siłami doprowadzają do końca to makabryczne dzieło zniszczenia.
Breslau 1945. – Furia wojny toczy się po całej ziemi. Najnowocześniejsza technika rozbija
wszystko z nieodpartą siłą, którą ludzki duch i siła stworzyły przez pokolenia. Czy można tu
w ogóle mówić o nowoczesnej technice? Technologia, która została stworzona, aby się
zniszczyć?
Głuche detonacje z bliska i daleka dudnią w uszach ludzi, którzy pędzą po posiniaczonych
ulicach, przerażeni, spoceni i zdyszani. Walą się ściany. Jasne kolumny ognia strzelają w
nocne niebo, rozpylając iskry. Nowy gruz pokrywa wciąż tlące się góry gruzu. (...)
Pragniemy również poinformować, że każdy z Patronów, który nas wsparł zostanie wymieniony w książce, na osobnej stronie z podziękowaniami, ponieważ bez Was, ów projekt "Echa z Festung Breslau" posuwałby się do przodu o wiele, wiele wolniej. Gdy tylko uda się dopiąć wszystkie formalności, a prace nad książką będą na bardzo zaawansowanym poziomie - uruchomimy przedsprzedaż!
Nasłuchujcie, wyczekujcie, a więcej informacji o książce już wkrótce!
Trwa ładowanie...