[Sprawdzam] Trzy produkcje o zwierzętach

Obrazek posta

Bo przecież bohaterowie z ostatniej nie zasługują na miano ludzi.
 

Spiritle

Fabled Game | PC, platformy mobilne | demo • planszówka • taktyczna • zwierzęta


Choć czerwcowy festiwal dem Steam Next Fest już się zakończył, niektóre z nich – jak A Musical Story, o którym pisałam tu, lub właśnie Spiritle – nadal są dostępne. Gra Fabled Game to plaszówka PvP ze zwierzakami i jeśli myślisz o Armello, muszę Cię niestety rozczarować: Spiritle jest bardzo proste i pod względem głębi w niczym nie przypomina produkcji League of Geeks. W zabawie biorą udział cztery zwierzaki i chodzi w niej o to, żeby wyeliminować konkurencję, a robi się to na modłę gier pamięciowych. W każdej turze bohater może odsłonić dwa pola na mapie, a jeśli odkryje parę, może zaatakować wybranego przeciwnika i spróbować ujawnić kolejne dwa fragmenty. Każda postać ma pasywny talent i aktywną umiejętność, taką jak blokowanie pola czy możliwość zamiany dwóch miejscami. Oprócz tego na start otrzymuje się zadanie, za którego wykonanie dostaje się dodatkowe złoto do wykorzystania w sklepie na upgrade ataku czy przywrócenie paru punktów zdrowia. W pełnej wersji ma pojawić się także tryb kooperacyjny oraz więcej zwierzaków do wyboru, ale osobiście już po Spiritle nie sięgnę – jest dla mnie zbyt powolne i nudne.

 

Dorohedoro

thriller • komedia • przemoc • adaptacja komiksu | Japonia | 1 sezon


enki obejrzał „Dorohedoro” wcześniej samotnie i się nim zachwycił, po czym zmusił... znaczy się namówił resztę domowników, żeby obejrzeli z nim jego nowe ulubione anime. Jego brudne animacje nie zachwyciły mnie wizualnie, ale przyznać muszę, że pasują do świata przedstawionego w serialu (a wcześniej w komiksie). A uniwersum ma bardzo intrygujące. Dość powiedzieć, że głównym bohaterem jest człowiek z głową kajmana, który poluje na czarnoksiężników, otwiera szeroko paszczę, wpycha ich do środka, po czym... z gardła wychodzi dziwaczna postać, która mówi, czy włożona do pyska osoba była tą, która rzuciła na Kajmana zaklęcie. Jest tu wiele innych ciekawych motywów – magowie noszą intrygujące maski, jeden z bohaterów tworzy za pomocą bazującej na dymie magii fascynujące grzyby, a inna potrafi wskrzeszać zmarłych zwisających z sufitu. To brutalne anime, pełne krwi, flaków i fruwających kończyn, co akurat średnio mnie interesuje, ale oglądam je dla tego typu ciekawych motywów. I dla ujęć jedzonka, których jest całkiem sporo.

 

Obiecująca. Młoda. Kobieta.

thriller • czarna komedia • zemsta | USA, Wielka Brytania | 2020


Byłam zmęczona, śpiąca i kompletnie nie miałam ochoty iść na późny seans, ale cieszę się, że to zrobiłam – debiut Emerald Fennell szybko mnie obudził i okazał się dobrym kawałkiem kina. Opowiada o kobiecie, która co tydzień udaje pijaną w sztok w jakimś klubie, po czym sprawdza, czy „miły facet”, który zaoferował pomoc w dotarciu do domu, będzie próbował ją wykorzystać. To prosta, lecz nie mniej przez to emocjonująca historia zemsty, pokazująca także, jak często bagatelizuje się ofiary przemocy seksualnej. Najciekawsze jednak moim zdaniem jest to, co dzieje się za kulisami, a dokładnie jak przeprowadzono casting – gwałcicieli grają aktorzy kojarzący się z pozytywnymi rolami. Wszystko dlatego, że pozory mylą, przestępcy nie mają złych intencji wypisanych na czole i nieraz okazuje się, że ci, którzy wydają się najbardziej godni zaufania, ani trochę na to zaufanie nie zasługują. „Obiecująca. Młoda. Kobieta.” była nominowana do Oscara w pięciu kategoriach i ostatecznie wyszła z gali z jedną statuetką – za najlepszy scenariusz oryginalny.
 

Do zobaczenia za miesiąc!

sprawdzam artykuł

Zobacz również

2021: List na czerwiec
2021: czerwiec
2021: List na lipiec

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...