W lutym podjęłam odważną decyzję, dla wielu wręcz szaloną. Postawiłam na rozwój w kolarstwie górskim w formule olimpijskiej.
Kiedy zaczynałam swoją sportową drogę, marzyłam o tym żeby robić to co moja idolka Maja Włoszczowska i oto teraz staje z nią do walki. Ostatecznie na tej trudnej technicznie i bardzo interwałowej trasie zajęłam 7 miejsce z około 10min stratą do zwyciężczyni. Patrząc chłodnym okiem, analizującym tylko cyferki to duża strata. Biorąc jednak pod uwagę całość śmiało mogę powiedzieć że Cieszę się z tego wyniku. Moją piętą Achillesa jest technika, nad którą cały czas pracuje ale to proces i nie zacznę nagle "latać".
Najciekawsze elementy trasy możecie zobaczyć na mojej video relacji
Było kilka na prawdę wymagających sekcji gdzie cieszyłam się że jeżdżę na rowerze z pełnym zawieszeniem i regulowaną sztycą. Dawał mi przyczepność i "wybaczał" błędy dzięki czemu obyło się bez upadków. Zdecydowanie pomagały też szerokie obręcze Dandy Horse Wheels Kwazar SL XC uzbrojone w opony Wolfpack Race o szerokości 2,4 (Z tą szerokością mam jak z fullem... Raz spróbowałam i nie bardzo chce się zamienić)
Sezon się jednak jeszcze nie kończy. Przedemną jeszcze finał Pucharu Polski XCO w Głuchołazacha. 11 września stanę do walki o obronę tytułu Mistrzyni Polski w maratonie MTB.
W drugiej połowie października, po kursie instruktora sportu rozpocznę sezon przełajowy.
Trwa ładowanie...