Tak, to już za mną! To były niesamowite, zmieniające życie dwa miesiące! Rezydencja prowadzona przez Crazinist Artist w Kumasi to inkubator pomysłów i miejsce zawiązywania się przyjaźni, które już zawsze będzie wspomnieniem kolejnego domu, schronienia, które odnalazłam w Afryce.
Dziękując za Wasze wsparcie bez którego mój wyjazd nie byłby tak bezstresowy umieszczam zdjęcia, które pokażą czym zajmowałam się przez te dwa miesiące!
Co dalej? Obecnie pracuję na wielu frontach! Rozwijam improwizację słowem we współpracy z Wrocławską Orkiestrą Improwizowaną i w duecie z trębaczką Cariną Khorkhordiną, przygotowuję kilka nowych okładek płyt dla zaprzyjaźnionych muzyków, kończę składać książkę (tak!! To będzie mój debiut!!), która zostanie wydana w wydawnictwie papierwdole, szykuję performance z grupą CLEC oraz z Loreną Izquierdo w Berlinie, wyjazd do Szwecji, gdzie będę konstruować instalację do dyplomowego spaceru muzycznego Casey Moir, szykuję scenografię do spektaklu Nieformalnej Grupy Teatralnej Macondo, tworzę kolejne odcinki Eksperymentalnej Audycji Literackiej... tymczasem wystawa ,,Lęk" czeka w szufladzie póki nie znajdę dla niej przestrzeni, galerii lub zupełnie nowego miejsca dla sztuki! To wycinek z życia artysty jesienią... życzę Wam dużo spacerów, kolekcji dziwnych gatunków liści i spotkań z sobą w aurze wieczorów pod kocem, z herbatą i książką.
Trwa ładowanie...