Baśka przeszła w swoim życiu nie jeden koszmar, ból towarzyszył jej przez wiele lat…
Do końca życia będzie nosić znamiona ludzkiego okrucieństwa, obojętności, wyzysku…
Mimo tego całego bólu, krzywd których doświadczyła z ręki gatunku ludzkiego, nadal potrafiła zaufać… potrafiła pokochać, otworzyć się, przekonała się że ręka ludzka nie zawsze trzyma bat… przekonała się że ludzka ręka to już tylko marchewka, szczotka i „dobre słowo”
Czasem, patrząc na nią mam wrażenie że swoją wolą walki była by w stanie powstrzymać każdą wojnę…
Dobroć która w niej siedzi, piękna i czysta mogłaby zwalić z nóg nie jednego dyktatora…
Gdybyśmy tylko mogli zaczerpnąć tej bezinteresowności od koni… może świat byłby lepszy ?
Baśka wywalczyła sobie możliwość powrotu do domu ! Nikt za nią tego nie zrobił, to jej zasługa…
Wróci do nas, to już pewne 🙏
Tymczasem ja muszę się postarać o to aby nie wisiał nad nią dług za życie… nad nami obiema, nad nią i nade mną, dlatego w dniu swoich urodzin proszę Was o grosik na leczenie naszej wojowniczki 🙏
http://pomagam.pl/basiaklinika
Czas ucieka a fv za jej leczenie nadal nie są opłacone… proszę Was o pomoc 🙏
Trwa ładowanie...