185. Od kuchni #20: SZLAM V

Obrazek posta

Post udostępniony za darmo dzięki mecenatowi Gośki Kończak.

Marcin Medziński odgrażał się, że zaprosi mnie do Białogardu i dotrzymał słowa. W czwartek 30 czerwca odbędzie się wernisaż. Tego samego dnia oraz w piątek będę miał przyjemność poprowadzić warsztaty komiksowe. 

To dla mnie ważne z wielu powodów. Pierwsza wystawa po kilkuletniej przerwie. Wystawa w mniejszym mieście - takim, w którym wydarzenia komiksowe są rzadkością, a organizatorom ZALEŻY. Wolę takie opcje (Ełk, Grajewo, Wołomin) od prezentowania prac na dużych imprezach, gdzie tacy autorzy jak ja są zepchnięci na dalszy plan albo ich prace są puszczone z rzutnika. Spróbujemy również wyjść poza schemat "wieszamy wydruki i jakoś to będzie" (tym bardziej, że to muszą być wydruki, bo większość prac powstała w 100% cyfrowo). Poza planszami będą gabloty z eksponatami/inspiracjami z mojej pracowni oraz pegazus/famiklon, żeby można było coś ponaciskać. Wreszcie wracam na stare śmieci, mieszkałem kiedyś niedaleko Białogardu (w Mrzeżynie, potem w Gryficach).

Oprawa graficzna wystawy to dla mnie wejście na wyższy poziom, choć nie widać tego na pierwszy rzut oka. Ale po kolei. "Piątka" to jubileusz. Umowny jak stulecie polskiego komiksu, bo numeracja poprzednich wystaw jest zagmatwana. Pierwotnie chciałem narysować poczet paskud nazwanych odpowiednio Szlam V, Szlam IV, Szlam III itd. Obraz w obrazie, rama w ramie. 

Zaraz, zaraz, przecież na plakatach reklamujących poprzednie SZLAMy pojawiają się różne postaci! 

Pierwszy SZLAM - wystawa prezentowana na ostatnim Bałtyckim Festiwalu Komiksu oraz na poznańskim Comics Wars. Na plakacie widać tylko rękę kustosza detektywa Schlomo Schlime'a.

Drugi SZLAM i Reptyl sprzedający lody. To znaczy Szlam Drugi plus (bez plusa było w Białymstoku), który zawisł na płocie okalającym Poleski Ośrodek Sztuki, vis a vis Atlas Areny. Dobrze wspominam spontaniczne oprowadzanie, myślę że autorzy powinni robić coś takiego zawsze (niekoniecznie spontanicznie). 

Trzeci SZLAM to początek współpracy z rumską Biblioteką. Hamburger. Lubię hamburgery.

Czwarty SZLAM. Z tej wystawy nie jestem zadowolony, ale jestem zadowolony z Pawiano-Trytona Strzelającego Ołówkami.

Zatem ołówek.

Tusz. Co tu się stało?

Każdy plan był tuszowany osobno. Postaci, ramy, tło, tytuł. Następnie te elementy pozmieniałem na wektory i pokolorowałem. Pyk! Wersja z kompletnym info.

Wszystko po to, żeby móc wykorzystać części plakatu do różnych celów.

Baner promujący warsztaty

Ramy znalazły na wydrukach. Na ramach jest wystarczająco dużo miejsca, żeby umieścić krótkie opisy. 

Idę się pakować, do zobaczenia w Białogardzie!

szlam białogard komiks ilustracja warsztaty

Zobacz również

182. Archiwum #7: Zdrapka i jatka
186. Przedpremierowo #76
187. DO ROBOTY #25

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...