IDZIE ŻUK
Idzie żuk, niesie listek. – Dokąd idziesz żuku?
– Odchodzę z tego świata, bo jest pełen huku,
Pełen jęków i wrzasków, majaków i grozy.
Zabieram z sobą listek – o ten z tamtej brzozy.
– Kiedy tu wrócisz, żuku? – Nigdy tu nie wrócę.
Moją zgniłą skorupę tam pod płotem zrzucę.
I suchym listkiem brzozy w nocy się nakryję.
Będę śnić, że umarłem, albo śnić, że żyję.
Szanowni Państwo,
w letnim, podwójnym (7-8) numerze miesięcznika „Twórczość” ukazał się cykl „Jedenaście ostatnich oktostychów” Jarosława Marka Rymkiewicza, z którego pochodzi ten wiersz. Poeta zaplanował jego publikację po swojej śmierci, to więc w ścisłym sensie „dzieło pośmiertne”, które miało do nas trafić wtedy, kiedy jego autor zna już rozwiązanie tajemnic swojej poezji. Jedna z nich jest w wierszu o żuku – w niezwykłej frazie: „Będę śnić, że umarłem, albo śnić że żyję”, ujmującej ze stoickim (naturalnym) spokojem dwie ostateczne możliwości.
Te intymne, pożegnalne i powitalne wiersze (cykl kończy się powitaniem) są tematem specjalnego odcinka „Pełni Literatury”, przygotowanego dla Państwa w formie podziękowania za wsparcie udzielane „Nocnemu podcastowi literackiemu”. Mam nadzieję, że słuchanie tych prawdziwie nocnych wierszy dostarczy Państwu wrażeń, których w literaturze poszukujemy i że mimo mroku będzie to pogodna jesienna noc. Życzę miłego odsłuchu!
Serdecznie pozdrawiam
Radosław Romaniuk
Rys. Dyląż garbarz by Aleksandra Ćmachowska @artyarty.pl
Trwa ładowanie...