Mimo głosów wielu sceptyków w stosunku do nowego włoskiego prawicowego rządu, Włosi właśnie zrobili dość mocną i nie dwuznaczną deklarację poparcia Ukrainy. I to wcale nie poprzez oficjalne komunikaty czy inne dyplomatyczne bla bla bla, tylko przygotowując i wysyłając bardzo konkretny pakiet pomocy militarnej dla Ukrainy. Ktoś twierdzi, że to wsparcie zostało przygotowane przez poprzedni rząd, i obecny z tymi dostawami niewele ma wspólnego. Owszem biorąc pod uwagę ile czasu zajmuje przygotowanie sprzetu i logistyka, zapewne cały proces zaczął się długo przed wyborami. Jednak tojest tylko pozytywny przykład, kiedy bardzo różniące się ideologicznie partie polityczne w kwestiach polityki zewnętrznej zachowują ciągłość, więc trzeba na to zwrócić uwagę i pochwalić, a nie osądzać. Nowy rząd byłby w stanie rozciągnąć dostawy w czasie, zmniejszyć je lub częsciowo skasować dla zachownia większego pola dla rozmów z Rosją, jakby chciał. Zamiast tego nowy premjer Pani Meloni po pierwsze ogłosiła publicznie, że jest w pełni po sronie Ukrainy w konflikcie, a po drugie w kwestii dostaw przyjęła pełną odpowiedzialność za nie. Niewątpliwie też właśnie ten rzad, a nie żandy inny poniesie polityczną odpowiedzialność za te dostawy, więc w pełni poprawna jest teza "prawicowy rzad Włoch wspiera Ukrainę" ... bo to jest po prostu fakt w tej chwili.
Według danych La Repubblica, Włochy już przekazały Ukrainie od 20 do 30 samobieżnych haubic M109L, które są włoską wersją amerykańskiej M109 z lufa wymienioną na dłuższą miejscowej produkcji. Co z kolei zwiększa zasięg (z 24 do 30 km) i precyzję prowadzonego z haubicy ognia. Dostarczenie tych haubic jest bardzo ważne dla Ukraińskiej armii. Trzeba rozumieć, że artyleria Sił Zbrojnych Ukraina zorganizowana jest w ten sposób, że dzieli się na kilka poziomów. Istnieje artyleria batalionowa, która najczęściej składa się z moździerzy lub czasem w razie potrzeby ze 105mm haubicami M119. Zasięg do 14km. Dalej poziomem wyżej jest artyleria brygady. W każdej brygadzie w założeniu ma być dywizjon haubic samobieżnych lub holowanych jeżeli brakuje samobieżnych. 2 lub 3 baterie po 6 dział, czyli 12 - 18 haubic. Przed wojną ta artyleria składała się głównie z radzieckich 2s1 Goździk albo 2s3 Akacja lub holowanych D-30. Ta artyleria jest głównym narzędziem walki liniowych brygad w bezpośrednim starciu z przeciwnikiem na froncie. Jest głównym wsparciem brygad w ataku i obronie. Zasięg 15 - 22 km. Wojna tej skali oznacza dość mocne zużycie luf i w połączeniu z brakiem możliwości wymiany luf do radzieckich haubic i ograniczeniami w pozyskaniu amunicji tych kalibrów (Ukraina teraz ma tylko tyle ile może odkupić z europejskich i azjatyckich fabryk produkujących tego typu amunicję) to oznacza nieuchronne zmniejszenie liczby sprawnych radzieckich haubic w posiadaniu Ukraińców. Straty udaje się zrekompensować pewnymi dostawami od ... na przykład Polski, ale również i przede wszystkim właśnie z pomocą dostaw M109. To są te haubice, które w ukraińskim systemie właśnie wchodzą w to miejsce artylerii brygadowej.
Oprócz wspomnianych M109L , Włosi również zdecydowały się przekazać już dobrze nam znane 6 Panzerhaubitze-2000 i 2 MLRS M270, które w dużym uproszczeniu można określić jak gąsienicowe Himarsy. I tutaj trzeba wspomnieć o kolejnych poziomach artylerii SZU. Bo poza artylerią batalionową i brygadową, w armii ukraińskiej są też Oddzielne Brygady Artylerii, które działają na poziomie operacyjnym i wspierają działania armii na oddzielnych kierunkach. Standardowo składają się z 3 - 4 dywizjonów haubic i 1 dywizjonu artylerii przeciwpnacernej. No więc polskie Kraby czy niemieckie Panzerhaubitze właśnie idą na ten poziom i zamieniają radzieckie samobieżne 2s19 MSTA-S, 2s5 Hiacynt-c lub ich holowane wersje. Z tą artylerią problem jest ten sam co z radzieckimi haubicami niższego poziomu z tym, że amunicję do nich pozyskać jest jeszcze trudniej. Bo im mniej krajów posiada te typy dział, tym mniej zapasów amunicji jest na rynku. Każdy wyższy poziom - oznacza coraz większe problemy z utrzymaniem tych dział. I tutaj Kraby, Panzerhaubitze, francuskie Caesary naprawdę ratują sytuację dla Ukrainy w tej wojnie. Zachodnia artyleria ma większy zasięg i precyzję ognia co w połączeniu z ukraińską taktyką daje jej przewagę nad rosyjską bardziej liczną artylerią lufową. Mówimy tutaj o zasięgach 30 - 50 km w zależności od użytej amunicji.
Trzeba też zauważyć, że w hierarchii ukraińskiej artylerii istnieje też wyższy poziom. To jest poziom strategiczny i Sztab Generalny SZU od wielu lat posiadał tutaj w jakości strategicznego odwodu 43 brygadę artyleryjską wyposażoną w potwory - 2s7 Pion. Ciężkie 203 mm działa o zasięgu do 48 km. Jednak teraz prawdopodobnie wraz z utratą i zużyciem tych dział ten poziom zniknie, z tego powodu, że możliwości zachodniego sprzętu w zasadzie podnoszą poziom artylerii poziomu operacyjnego do poziomu Pionów, a nawet go znacznie przewyższają.
No i teraz dochodzimy do ostatniego poziomu, czyli brygad artylerii rakietowej SZU wyposażonych wcześniej w radzieckiej wyrzutnie Uragan i Śmiercz, jak i wyrzutnie Toczka-U z zasięgiem do 100 km. Ten poziom stanowi dla Ukraińców największy problem pod względem pozyskania amunicji, więc właśnie tutaj wchodzą słynne już Himarsy i dostarczone przez Włochy i inne europejskie kraje M270.
Ta wojna jest wojną artylerii. Większość strat obie strony ponoszą od uderzeń artyleryjskich na różnych poziomach. Jak widać zachodnie dostawy właśnie zamykają krytyczne dla SZU luki w ich możliwościach, powstające z powodu braku amunicji i utraty dział radzieckich z powodu usterek i zużycia. Każdą z podobnych dostaw jak ta obecna z Włoszech trudno jest przecenić. Rosjanie również boleśnie odczuwają to na froncie, więc takie dostawy są też poważną deklaracja polityczną. I tutaj warto sobie przypomnieć o dostawach Krabów w które Ukraina uzbroi aż kilka swoich brygad artyleryjskich w całości. Z podanego przeze mnie opisu można ocenić jakiej skali jest to deklaracja polityczna bo wpływ na przebieg wojny to ma bardzo poważny.
Wracając do Włoch, zadeklarowano też przekazanie kilkudziesięciu transporterów opancerzonych M113 i są też prowadzone rozmowy z Francuzami co do możliwego przekazania Ukrainie systemów OPL typu SAMP-T o czym piszę La Repubblica. Wcześniej też Włochy przekazały nie znaną dokładnie ale znaczącą liczbę holowanych haubic FH-70, wyposażone w te same lufy, które mają włoskie wersje M109. Co też ważne, większa część tego sprzętu już w tej chwili trafiła na Ukrainę. Włochy w tym przypadku informują o tym co już się odbyło, a nie zgłaszają zamiary, które być może się zrealizują po wielu miesiącach.
Trwa ładowanie...