Wczoraj wreszcie pożegnałem mojego ojca, Witolda Tadeusza Jerzego Przybyłka. Zrobiłem to na Facebooku, ponad dwa lata po jego odejściu.
Był to niełatwy człowiek, a relacja z nim bardzo trudna, przez to z pewnością filmowa, chociaż sam nie oglądałbym takiego obrazu.
Jeśli ktoś jest ciekawy, kim był mój ojciec, post jest tu:
https://www.facebook.com/gamedec/posts/pfbid02GUYZQXxkjq8d8PwkUYDkMXhLM19PQUsaho6PPmuBcmTxmCYQs75tRLvrvRhuggvJl
Co do poniedziałku, niestety, musiałem odwiedzić stolicę celem załatwiania absurdalnych spraw związanych z błędami urzędniczymi (ZUS) oraz operatorów komórkowych (T-Mobile). Swoją drogą powinien istnieć przepis mówiący, że jeśli petent traci dzień na naprawianie niezawinionych przez siebie błędów, usługodawca / urząd wypłaca mu coś na kształt dniówki za stracony tego dnia czas i nerwy.
Nagrałem dla Was film, ale nie mam siły go zmontować. Zrobię to jutro rano.
Tymczasem pozdrawiam i ściskam!
Trwa ładowanie...