Czy ziewacz zaśpiewa rokanie pieśń odrzuconych? – czyli o pracach nad książkami i całym Uniwersum

Obrazek posta

Dobry wieczór! Za nami kolejny tydzień, więc koniecznie musimy Wam opowiedzieć, co takiego udało się nam w tym czasie zdziałać. A muszę przyznać, że było tego nawet sporo 😊

Moja Żona oczywiście sprawdza dalej III tom z naszego cyklu Bielijon. Ostatnio odkryła, że udało jej się tak dużo popracować nad tą częścią, że ponad 2/3 książki są już za nią 😲 Potem trzeba będzie jeszcze wszystko przejrzeć, wprowadzić poważniejsze zmiany w tekście, no i na koniec ponownie go przeczytać, zanim trafi do recenzji wewnętrznej. Tak więc z jednej strony można powiedzieć, że dużo już jest sprawdzone z tego tomu, ale z drugiej sami widzicie, ile jeszcze pracy przed Olą.

Udało się też jej podziałać trochę z innymi projektami, na które, póki co, poświęca mniej czasu. I tak zajęła się trochę tomem V. Napisała w nim dwie strony i obmyślała jak poprowadzić dalszą fabułę. (Musiałam też przypomnieć sobie, na czym konkretnie zakończył się IV tom, ile wiedzą poszczególni bohaterowie, co jeszcze nie zostało powiedziane, co trzeba dopowiedzieć i co powinno wydarzyć się na łamach pierwszego rozdziału. Ale już nie mogę doczekać się, by ukończyć tę opowieść i móc dać Wam całość. ~Aleksandra)

Nad Kroniką także było i trochę pracy stricte pisarskiej, i nieco przemyśleń, pytań. Powstał jedynie akapit o kasalich, no i kilka słów na temat zdziczałych. Jednak głównie Moja Żona zastanawiała się nad tym, jak funkcjonuje Świat (w staroludzkim: Svate) i co jeszcze pozostało do opisania w tym dziele 🤔

Również w Zielniku pojawiło się coś nowego. Ola uzupełniła trochę informacji na temat rokany, jednak nad niektórymi kwestiami musi się jeszcze zastanowić 🥀🌼🌸 Szablony kart są już tutaj gotowe i w najbliższym czasie można się spodziewać informacji na temat kolejnych gatunków. Tak samo rzecz się ma z Bestiariuszem — na razie powstaje karta na temat ziewacza, a potem przyjdzie czas na inne zwierzęta z naszego Uniwersum 🥱🐵🦁 Moja Żona zastanawia się nawet nad nauką rysunku, żeby móc przygotowywać przynajmniej poglądowe szkice sworzeń i roślin.

A ja w ostatnich dniach skupiłem się na poznawaniu narzędzia do tworzenia map. Uczę się działać za pomocą QGIS-a. Jest to oprogramowanie typu GIS, które pozwala na profesjonalną pracę nad rozmaitymi odwzorowaniami terenu. Daje możliwość projektowania map związanych z Ziemią, ale pozwala także na pozostawienie ich bez odniesienia do naszej planety 🌏 Tak więc bez problemu (na razie wszystko na to wskazuje) będzie można zrobić w tym środowisku mapy osadzone w naszym Uniwersum.

Ale zanim bawiłem się w kartografa, popracowałem też nieco nad zapowiadanym cyklem. Udało mi się skończyć pewien etap researchu, dotyczący kultury i wierzeń jednego ludu, który będzie występował na kartach książek. Konkretyzuje mi się też w głowie jedna z ważniejszych postaci pobocznych, która będzie towarzyszyć głównemu bohaterowi.

A, jako że mamy jeszcze adwent i radośnie oczekujemy świąt Bożego Narodzenia, to wciąż trwa nasze Wyzwanie Adwentowe z Ariadną. Serdecznie Was zapraszamy do wzięcia w nim udziału. Znajdziecie je i na Instagramie, i na naszym fanpage'u na Facebooku, a także ma kanale YouTube'owym Szmaragdowego Pióra, czy prowadzonym przez Olę Tik Toku. Nawet jeśli nie braliście w nim udziału w poprzednich tygodniach, nie musicie się obawiać, że jesteście do tyłu 😎 Każdy dzień to zupełnie nowe wyzwanie, niepowiązane z poprzednimi. Natomiast od świąt do Nowego Roku zrobimy sobie małą przerwę w social mediach (co najwyżej będą pojawiać się relacje i może jakiś jeden dodatkowy wpis ~Aleksandra).

Wspominałem ostatnio, że Moja Żona pracuje nad pieśnią odrzuconych, że tłumaczy ją na ich język 🎵📚 Część efektów jej pracy mogą już podziwiać nasi Patroni. Dostali ostatnio dostęp nie tylko do fragmentu tekstu — mogą też dowiedzieć się, jak Oli idzie tłumaczenie i poznać kilka słów w staroludzkim. W całości pieśń ukaże się w III tomie Bielijonu. Oczywiście to nie są jedyne materiały, do których mają dostęp wspierający nas na odpowiednich progach. Poprzednio mogli porównać pierwotną wersję mapy Kontynentu z tą, która znalazła się w książce, a jeszcze wcześniej przeczytać coś po faticku czy zagłębić się w opowieść płynącą z Kroniki Svate.

Dziękujemy, że jesteście z nami! Jeśli chcecie w jakikolwiek sposób nas wspierać, to na naszej stronie znajdziecie kilka pomysłów. Tymczasem my zmykamy nabrać sił na następny dzionek 🌞 No i życzymy Wam spokojnego i głębokiego przeżywania Urodzin Jezusa! Do zobaczenia we wtorek, tuż po świętach!

~Mateusz


podsumowanietygodnia blog bielijon

Zobacz również

Pierwsze szkice, czyli jak powstawał Kontynent
Krótki tydzień wakacji nie robi – czyli o tym, jak wykorzystaliśmy przedświąteczne dni
Kronika Kontynentu cz. II – Czy to ptak, czy to wąż?

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...