Playlista do której zapraszam Kumpli i Przyjaciół (rzuć okiem na progi) zaczęła powstawać ponad dwa lata temu. Pierwotnie, by mieć pod ręką kilka ulubionych kawałków. Z czasem dodawałem do niej wszystko, co kochałem, kocham i właśnie pokochałem. Albo uznałem za ciekawe, warte sprawdzenia lub by się nie zapodziało i przypomniało mi o sobie w przyszłości. Jak już trochę spuchła, to zacząłem o niej myśleć, jak o osobistej rozgłośni radiowej. Takiej bez reklam, wygłupiania się prowadzących, złych wiadomości i muzyki, której nie chce. Osobiste radio to chyba dobry termin, bo na playliście są też wstydliwe guilty pleasures...
Dziś playlista ma ponad 1800 utworów i 130 i pół godziny. To jakieś 5 i pół dnia słuchania non stop bez powtarzania się utworów. A co tam jest? No, nie ma disco polo, popu i rapu jak na lekarstwo, za to sporo alternatywy, rocka. Jest i jazz i troszkę bluesa. Ciężkiego metalu, ścierwojadów i wścieklizny też nie ma, bo słabo mi się przy tym pracuje. Mam to w innym miejscu, ale się wstydzę pokazać. Są giganci i smarkacze. Znani i niekoniecznie. Bo playlista powstawała bez żadnej kalkulacji i powstaje non stop.
Zazwyczaj działają dwa mechanizmy: pierwszy to taki, że przypadkiem trafiam na coś, co kiedyś, nawet za małolata słuchałem i pyk, dodaję. Drugi to taki, że trafiam na coś zupełnie nowego dla mnie, czasem przy przygotowywaniu się do wywiadu (tak, mimo wszystko zdarza mi się to), i znów - pyk i na plejkę.
Dziś, zapraszam Was, Kumpli i Przyjaciół RR do mojego prywatnego świata. Miłej i zaskakującej podróży.
Słowo o okładce, bo ważna... to projekt tatuażu autorstwa bliskiej mi osoby (ulubiony styl to właśnie dot-ink) na podstawie kultowej okładki Judasów stworzonej przez kultowego Rosława Szaybo. Polecam całą trójkę ;)
Linka znajdziecie w powitalnym mailu ode mnie, jeśli zdecydowaliście się zakumplować lub zaprzyjaźnić z RR ;)
Trwa ładowanie...