Niechciana, niekochana, wyrzucona.. Lucy

Obrazek posta

Zaczęła bardziej przeszkadzać bo była w rui i zaczęły schodzić się psy ze wsi... Nie pytałyśmy co się wtedy działo... nie chciałyśmy tego słyszeć... ale i tak usłyszałyśmy o dużej ilości psów, które co chwilę kryły sunie....

Kiedy Ją dzisiaj zobaczyłyśmy, łzy napłynęły do oczu... zwinięta w kłębek leżała pod jakąś maszyną, zrezygnowana nawet nie reagowała na nas. Po chwili podniosła głowę a Jej zrezygnowany wzrok utkwił na ziemi... Z trudem podniosła swoje zmarznięte i obolałe ciało, bez sprzeciwu pozwoliła wsadzić się do samochodu.

Po chwili jazdy w cieple położyła głowę na kolanach i zasnęła bardzo zmęczona. W trakcie badań bardzo spokojna, poddawała się wszystkim czynnościom, tylko spoglądała tym swoim smutnym wzrokiem.

Nazwałyśmy ją Lucy...

Lucy jest w typie bernardyna, ma 2/3 lata, jest wychudzona, widoczne żebra, zapadnięty brzuch, na pewno już rodziła a teraz kolejna ciąża... Bardzo zaniedbana sierść, brudna i śmierdząca, zęby młodego psa ale częściowo starte jakby gryzła kamienie. Z dróg rodnych ropny wysięk. Czekamy na wyniki szczegółowych badań krwi.

Lucy została zaopatrzona farmakologicznie, musimy wzmocnić Jej organizm by mogła bezpiecznie przejść zabieg kastracji aborcyjnej. Konieczne wykonanie rtg kręgosłupa i łap bo Lucy momentami ma chód niestabilny, nie wiemy czy z powodu urazu, może wypadku, a może przemarznięcia i wyczerpania.

Lucy to kochany psiak, mimo cierpienia które przeżyła zaczęła merdać na nas ogonkiem, kładzie pyszczek w dłonie i zasypia.

Po co najmniej miesiącu tułaczki zasnęła w ciepłym miejscu na miękkim kocyku.

https://zrzutka.pl/mn2fc2

#Lucy #adoptuj #dajdomek

Zobacz również

"Skąd się bierze zło ? Jak to skąd ? Z człowieka, zawsze z człowieka i tylko z człowieka" ...
Szczeniaki zamknięte w malutkiej klatce
Zwłoki psa zawinięte w worek..

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...