Nosiłem się z napisaniem tego posta od poniedziałku (6 marca), kiedy to spotkało mnie wyróżnienie w postaci "Autora Tygodnia" w serwisie Patronite, tylko nie wiedziałem, jak się do tego zabrać, by nie było pompatycznie, by spuścić trochę powietrza - tu pomogli przyjaciele, przekręcając tytuł na "Artur Tygodnia", i by przekazać, że:
że nie umiem opowiedzieć, jak mi miło i jak się cieszę, i jak mnie napędza fakt, że niemalże dokładnie w 3 miesiące cel zbiórki na sprzęt osiągnięty został już w 50%!;
że dokładne rozliczenie dotychczasowego przebiegu zbiórki znajduje się w poprzednim poście i zachęcam do rzucenia okiem tam. Znajdziecie tam dużo aktualnie aktualnych informacji. To oczywista oczywistość;
że w najbliższy weekend (17-19 marca) spędzę w Hermanowie pod Jarocinem na warsztatach "Samowystarczalni" organizowanych przez Piotra Banacha (tak, tego z Hey'a), na których trochę się poudzielam. Nie tylko przekazywać będę wiedzę, jak artysta powinien zadbać o dobry wywiad i czym on w ogóle jest, ale postaram się też wrócić z jakimś odcinkiem specjalnym;
że chciałbym dać znać, że pojawię się na poznańskim Next Fest, gdzie nie tylko będę "delegatem" reprezentującym siebie samego, czyli Rozmowy Rawicza, ale też poprowadzę panel jeden, czy drugi oraz, że będąc "oficjalnym partnerem" szykujemy wspólnie z organizatorami coś, czego nie było;
że nie bardzo wiem jak i trochę się wstydzę, ale chciałem przypomnieć Wam, żeby rzucić okiem, czy nie kończy się Wam przypadkiem "subskrypcja" i czy nie może nie macie ochoty przeskoczyć na wyższym poziom wtajemniczenia, widząc jak projekt się rozwija, zanim jeszcze się nie zaczął? Tylko nie wiem, czy nie proszę o zbyt wiele...;
że playlista dla Matronek i Patronów na Spotify rozwija się ślicznie, że jest tam już 2 326 utworów, co daje ponad 172h muzyki non stop. Że chcę opowiedzieć, jak ona powstaje, że spontanicznie, że zależnie od nastroju, a ten ostatnio jest różny, bo z okazji półrocza (dziś 186. dzień!) trzeźwości organizm i psychika jeszcze się buntują. Nazywamy to głodami, obniżonym samopoczuciem, a lekarze mówią o "głębokim zespole amotywacyjnym" przez który pewnie jestem kosmicznie krytyczny wobec siebie, napierdalam w siebie i jestem przekonany, że wielu rzeczy nie ogarniam jeszcze jak powinienem, że nie umiem się mobilizować i że w ostatnich dwóch, może już nawet trzech tygodniach nie panuję nad snem i sennością. Czyli że obserwując co wpada na plejkę widać, w jakiej jestem formie (lub jak sam ją oceniam, co na jedno wychodzi w sumie);
że profil na Patronite przeszedł ostatnio spory facelifting;
że odkryłem, że w Warszawie można starać się o wynajęcie od miasta tzw. "pracowni twórczej" i takie lokale, zazwyczaj w stanie średnio-złym lub złym pojawiają się. I że ja ich szukam, będę oglądał pierwsze i zbieram kwitki różne wymagane przez urzędasów. A to zaświadczenie z BIK, żem czysty i nie dłużny nikomu, a to "od środowisk artystycznych i twórczych", że nie ściemniam, itd. Że taka "pracownia twórcza" od miasta, to i pewniejsza miejscówka i tańsza niż z rynku wtórnego wynajmu... No i że bardzo mi zależy, żeby już przestać być twórczo bezdomnym, móc ruszyć do przodu;
że uznałem, że ta pracownia/studio, które trzeba będzie jeszcze lekko wyremontować i jakoś dostosować, to dla mnie absolutny priorytet, i że jak tylko się tym uporam, to niezależnie od postępów zbiórki na sprzęt wezmę kredyt czy inną pożyczkę i ruszam na zakupy, bo lista odcinków, które mógłbym zrealizować, a nie mam jak, jest długa jak stąd do Kudowy Zdroju;
że może trochę naiwnie, ale pomyślałem, że super opcją będzie też nie tylko możliwość zapraszania Matronek i Patronów na nagrania odcinków, ale i np.: piątkowe spotkania na odsłuchy nowości i wspólne dodawania ich do plejki ;) (uprzedzam, pijemy kawusię, żadnych dragów ani alko, sorry;). I jeszcze...
że szukam takiej pracowni, by w przyszłości zmieściły się tam też kamery jakieś małe. Ale ostrożnie z tym na razie, oglądam każdą złotówkę po dwa razy z każdej strony, chciałem się tylko podzielić fantazją;
że na 15-tego marca zaplanowałem emisję odcinka z Polą Rise, a na 20-tego z Żurkowskim, który rekordowo już długo czeka na swoją kolej :D, ale sam mówił, że nie ma ciśnienia i mu się nie spieszy;
że bardzo bym chciał Was prosić o pomoc w znalezieniu kolejnych Matronek i Patronów, o wrzucenie tu i ówdzie linku do Patronite (https://patronite.pl/ArturRawicz) czy coś, ale nie wiem jak to zrobić i znów... trochę się wstydzę i bardzo mi niezręcznie;
że muszę się zabrać do szukania sponsora lub partnera, by móc spokojnie robić swoje;
że każda subskrypcja na YouTube czy gwiazdka na Spotify są na wagę złota (na Spoti ocenia się cały podcast, a nie poszczególne odcinki za pomocą gwiazdek i działa to tylko na telefonach), tylko jak o to prosić bez obciachu i natręctwa?
Tylko nie wiem, jak Wam to wszystko przekazać i komu chciałby się to wszystko czytać? Cholera. Jestem w kropce.
Rozmowy Rawicza
Trwa ładowanie...