Po ponad dwóch dekadach zapowiedzi, obietnic i nieustających konsultacji, Komisja Europejska ogłosiła wreszcie strategię farmaceutyczną. Unijne wytyczne i przepisy regulujące wspólne zakupy i magazynowanie leków oraz wymogi dla ich producentów, mają być częścią Europejskiej Unii Zdrowia, nad którą prace również ostatnio mocno przyspieszyły.
To odpowiedź Brukseli na oczekiwania Europejczyków. Choć do tej pory, sprawy zdrowia należały do kompetencji państw członkowskich, to pandemia koronawirusa, a teraz braki leków w Unii spowodowały, że zaczęto dostrzegać więcej korzyści we wspólnym działaniu również w tej dziedzinie.
Nową strategią farmaceutyczną ma zajmować się m.in. eurodeputowany PO, Bartosz Arłukowicz, który został też ostatnio wybrany szefem nowo powołanej podkomisji ds zdrowia publicznego w PE.
Leków brakuje prawie we wszystkich krajach Unii. W Niemczech mowa o ok. 400, w Austrii o ok. 600, a we Włoszech nawet 3000 lekarstw, niedostępnych w aptekach.
W Polsce, na opublikowanej w styczniu liście antywywozowej znalazło się prawie 270 leków, których eksportu zakazano, bo nie są powszechnie dostępne nawet w aptekach w kraju. Chodzi nie tylko o leki do terapii i leczenia chorób rzadkich, ale również zwykłe lekarstwa na grypę, choroby układu oddechowego, leki przeciwbólowe przeciwgorączkowe, antybiotyki, zwłaszcza te przeznaczone dla dzieci.
Tym brakom, jak zapowiada unijna komisarz ds. zdrowia, Stella Kyriakides ma zapobiec unijna strategia farmaceutyczna, likwidując wciąż istniejące, olbrzymie dysproporcje w dostępie do lekarstw w UE.
"W Unii Europejskiej nie ma miejsca na obywateli pierwszej i drugiej klasy, jeśli chodzi o dostęp do medycyny. Zazwyczaj nie cytuję gwiazd rock'a, ale ten cytat Bono, uważam za jak najbardziej odpowiedni. Bono powiedział kiedyś, że miejsce zamieszkania nie może decydować o tym, czy będziesz żył, czy umrzesz. Tymczasem, choż 90% pacjentów z dużych zachodnich krajów Europy ma dostęp do nowoczesnych, świeżo zatwierdzonych leków, we wschodniej części Unii, w mniejszych krajach, tylko 10% obywateli ma do nich dostęp. Niektórzy pacjenci muszą czekać na te leki od 4 miesięcy do 2-3 lat i to jest nie dla nas nieakceptowalne" - mówi unijna komisarz ds. zdrowia.
Posłuchajcie:
Trwa ładowanie...