Bity migrant krzyczał tak głośno, że usłyszał go pan Witalis, mimo problemów ze słuchem. Akurat jechał rowerem w okolicy Dubicz Cerkiewnych.
Powstrzymywał agresora. Okazało się, że napastnik był w mundurze.
Straszy mężczyzna do tej pory nie może spać spokojnie, po tym co przeżył. O wszystkim opowiedział w swojej relacji.
Trwa ładowanie...